Wtorkowe spotkanie na stadionie w Cardiff dostarczyło kibicom sporo emocji. Walka reprezentacji Polski i Walii w finale baraży o Euro 2024 rozstrzygnęła się dopiero po rzutach karnych. Wówczas bohaterem polskich kibiców został Wojciech Szczęsny, który obronił strzał Daniela Jamesa w ostatniej serii.
Konkurs "jedenastek" udanie zapoczątkował Robert Lewandowski, który nie miał problemów z pokonaniem bramkarza rywali. Dla kapitana reprezentacji będą to już czwarte mistrzostwa Europy w karierze. Napastnik będzie miał dzięki temu szansę na to, aby po raz kolejny zapisać się na kartach historii piłki nożnej.
Wystarczy, że popisze się choćby jednym celnym trafieniem. Jeżeli uda mu się tego dokonać, zostanie drugim zawodnikiem, który strzelił bramkę na czterech mistrzostwach Europy. Na ten moment takim osiągnięciem może pochwalić się tylko Cristiano Ronaldo. Portugalczyk wziął już udział w pięciu edycjach imprezy i ma na koncie 15 trafień.
Lewandowski podczas trzech wcześniejszych czempionatów wpisywał się na listę strzelców 5-krotnie. Pierwsze trafienie zanotował w meczu otwarcia "polskiego" Euro 2012, w zremisowanym 1:1 meczu z Grecją. Kolejną bramkę strzelił dopiero w pamiętnym ćwierćfinale z Portugalią w 2016, a konkretnie w przegranej serii rzutów karnych. Z największym dorobkiem bramkowym wyjechał z Euro 2020. Jednego gola strzelił w zremisowanym 1:1 meczu z Hiszpanią, a dwa kolejne w starciu ze Szwecją (2:3). Oba te pojedynki miały miejsce w fazie grupowej.
Podczas mistrzostw Europy w Niemczech Polska będzie rywalizować w bardzo wymagającej grupie D z Francją, Holandią i Austrią. Kapitan naszej kadry stanie wówczas przed szansą na powtórzenie osiągnięcia Ronaldo, ale też wyśrubowanie własnej statystyki. Lewandowski jest bowiem najlepszym strzelcem w historii polskiej reprezentacji z 82 trafieniami na koncie. Dla porównania drugi w tym zestawieniu Włodzimierz Lubański strzelił łącznie 48 bramek.
ZOBACZ WIDEO: Ależ słowa o Polaku. "Grał artystycznie. To piłkarz z innej gliny"
Zobacz także:
Jaka będzie przyszłość Luki Modricia? Hiszpańskie media są praktycznie pewne
Barcelona sprzeda swojego defensora? Klub szuka pieniędzy