Niedowierzanie w Monachium. Bayern na deskach

PAP/EPA / Ronald Wittek / Na zdjęciu: Karim Adeyemi był jednym z bohaterów meczu Bayern - Borussia
PAP/EPA / Ronald Wittek / Na zdjęciu: Karim Adeyemi był jednym z bohaterów meczu Bayern - Borussia

Bayern Monachium przegrał z Borussią Dortmund 0:2 w hitowym meczu 27. kolejki Bundesligi i wynik jest całkowicie zasłużony. Bayern traci już 13 punktów do prowadzącego Bayeru Leverkusen.

Już chyba mało kto wierzy w Monachium, że Bayern sięgnie w tym sezonie po kolejny tytuł mistrzowski. Sobotnia przegrana z Borussią Dortmund na pewno nie poprawi nastrojów wokół drużyny prowadzonej (jeszcze) przez Thomasa Tuchela.

W starciu z BVB Bayern był strasznie niemrawy, atakował bez werwy. Goście szybko wyszli na prowadzenie, a później próby odrabiania strat przez Bawarczyków przypominały bicie głową w mur. Bo przecież stojący w bramce Borussii Alexander Meyer wcale nie był bohaterem swojego zespołu. Miał stosunkowo niewiele pracy.

O wszystkim zdecydowały  dwie akcje. Pierwsza w 10. minucie, gdy Borussia wyprowadziła świetny kontratak. Julian Brandt przytomnie zagrał do Karima Adeyemiego, a ten strzałem z ostrego kąta pokonał Svena Ulreicha, który znalazł się w bramce wobec kontuzji Manuela Neuera. I cóż, ewidentnie nie pomógł w tej sytuacji swojemu zespołowi. Druga w końcówce, kiedy bierni gospodarze zostali rozklepani przez dortmundczyków i po asyście Sebastiena Hallera do siatki trafił Julian Ryerson. Wtedy kibice Bayernu zaczęli wychodzić ze stadionu.

ZOBACZ WIDEO: Ależ słowa o Polaku. "Grał artystycznie. To piłkarz z innej gliny"

Bo co z tego, że Bayern miał optyczną przewagę, wypracował więcej sytuacji, skoro był nieskuteczny. Choć z drugiej strony nie mówimy tu o stuprocentowych szansach. Najlepszą miał Harry Kane po dośrodkowaniu Joshuy Kimmicha, ale Anglik fatalnie spudłował z kilku metrów. Gospodarze chętnie atakowali skrzydłami i wszystko wyglądało dobrze do momentu oddania strzału.

Głównie dlatego, że nieprawdopodobny mecz rozegrał Mats Hummels. On był po prostu skałą nie do przejścia i w pojedynkę skasował kilka dobrze zapowiadających się akcji Bayernu.

Była jeszcze doskonała sytuacja Felixa Nmechy, ale tym razem błysnął Ulreich. Zrehabilitował się za pierwszego straconego gola, choć akurat marne to pocieszenie z jego perspektywy.

Bayern mógł złapać kontakt w 89. minucie. W końcu bramkę zdobył Harry Kane, który do tej pory strzelał głównie niecelnie. Anglik pokonał Meyera, natomiast w momencie dośrodkowania był na minimalnym spalonym i VAR tego gola nie mógł uznać.

Nie można kwestionować zwycięstwa Borussii. Zagrali świetnie w defensywie, stanowili dobrze funkcjonujący kolektyw i zneutralizowali najmocniejsze punkty przeciwnika.

Co taki wynik oznacza dla układu tabeli? Szampany chłodzą się w Leverkusen, bo Bayer po wygranej z Hoffenheim (oczywiście w doliczonym czasie) ma już trzynaście punktów przewagi nad Bayernem. Borussia natomiast wykorzystała potknięcie RB Lipsk i awansowała na czwartą pozycję.

Bayern Monachium - Borussia Dortmund 0:2 (0:1)
0:1 Karim Adeyemi 10'
0:2 Julian Ryerson 83'

Składy:

Bayern: Sven Ulreich - Joshua Kimmich, Matthijs de Ligt, Eric Dier, Alphonso Davies (84' Eric Maxim Choupo-Moting) - Leroy Sane (63' Kingsley Coman), Konrad Laimer (73' Noussair Mazraoui), Leon Goretzka, Thomas Mueller (63' Mathys Tel), Jamal Musiala (63' Serge Gnabry) - Harry Kane.

Borussia: Alexander Meyer - Julian Ryerson, Mats Hummels, Nico Schlotterbeck, Ian Maatsen - Felix Nmecha (67' Salih Ozcan), Emre Can, Julian Brandt (67' Marco Reus) - Jadon Sancho (84' Jamie Bynoe-Gittens), Niclas Fuellkrug (74' Sebastien Haller), Karim Adeyemi (84' Marius Wolf).

Sędzia: Harm Osmers.

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Bayer 04 Leverkusen 34 28 6 0 89:24 90
2 VfB Stuttgart 34 23 4 7 78:39 73
3 Bayern Monachium 34 23 3 8 94:45 72
4 RB Lipsk 34 19 8 7 77:39 65
5 Borussia Dortmund 34 18 9 7 68:43 63
6 Eintracht Frankfurt 34 11 14 9 51:50 47
7 TSG 1899 Hoffenheim 34 13 7 14 66:66 46
8 1. FC Heidenheim 1846 34 10 12 12 50:55 42
9 Werder Brema 34 11 9 14 48:54 42
10 SC Freiburg 34 11 9 14 45:58 42
11 FC Augsburg 34 10 9 15 50:60 39
12 VfL Wolfsburg 34 10 7 17 41:56 37
13 1.FSV Mainz 05 34 7 14 13 39:51 35
14 Borussia M'gladbach 34 7 13 14 56:67 34
15 1.FC Union Berlin 34 9 6 19 33:58 33
16 VfL Bochum 34 7 12 15 42:74 33
17 1.FC Koeln 34 5 12 17 28:60 27
18 SV Darmstadt 98 34 3 8 23 30:86 17

CZYTAJ TAKŻE:
Postawa godna podziwu. Sebastian Szymański uszczęśliwił fankę
Wszyscy komentują wywiad Rybusa. "Kłamca. Zdrajca"

Komentarze (29)
avatar
Helmut&Helga
1.04.2024
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
A idźcie mi z tym całym g. wartym Kanem, to zwykły cienias. .........RL9 wróć!!! 
avatar
Zorkin KróI SF
1.04.2024
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Hahahahahaha ale jak to? supersnajper Harruś Kane nic nie strzelił?? 
avatar
PsychiatraNaOstrymDyżurze
31.03.2024
Zgłoś do moderacji
18
5
Odpowiedz
@Userr ty OWRUK: Bayern kupił Harrego Kane za 95 mln. Po niecałym sezonie wartość Harrego Kane wzrosła do 110 mln. Drewniaka Bayern sprzedał MOREJARF z Barcy za 45 mln, a po 1,5 sezonu wartość Czytaj całość
avatar
Rafał Górak
31.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Szkoda,że sędzia nie zauważył ewidentnego faulu i czerwieni za FAUL na Kimichu. A tak poza tym to nie da się wygrać grając jak muchy w smole. 
avatar
Luckyluke
31.03.2024
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Miał bic rekordy...zostało 7 męczy i 12 goli