2024 rok nie jest udany ani dla Piasta Gliwice ani dla Śląska Wrocław. Pierwsi raz wygrali, raz zremisowali i ponieśli cztery porażki, tracąc za każdym razem po trzy bramki. To sprawiło, że gliwiczanie niebezpiecznie dla siebie zbliżyli się do strefy spadkowej, nad którą mają zaledwie cztery punkty przewagi. Z drugiej strony w tygodniu zagrają w półfinale Fortuna Pucharu Polski z Wisłą Kraków, więc na pewno będzie trzeba rozkładać siły.
Podopieczni Jacka Magiery też tylko raz cieszyli się z pełnej puli, a ponadto dwukrotnie dzieli się punktami i trzy razy musieli uznać wyższość rywala. Przez słaby początek wrocławianie stracili pozycję lidera PKO Ekstraklasy i do pierwszej Jagiellonii Białystok tracili przed startem 26. kolejki dwa "oczka". Wiadomo już, że Jagi nie wyprzedzą, bowiem ta rozbiła ŁKS Łódź 6:0. Jeśli jednak nie chcą, aby ich strata wzrosła do pięciu punktów, to nie mogą sobie pozwolić przy Okrzei na potknięcie.
Pierwszy kwadrans upłynął pod znakiem przewagi Piasta. Gospodarze byli aktywniejsi, nękali rywala przede wszystkim po stałych fragmentach gry i nie pozwalali mu na wejście na własną połowę. Nie udało im się jednak tego okresu udokumentować bramką. Nieźle z powietrza strzelał Damian Kądzior, lecz ponad poprzeczką, a główka Jakuba Czerwińskiego po dośrodkowaniu z rzutu rożnego minęła cel w bezpiecznej dla Śląska odległości.
ZOBACZ WIDEO: Szczęsny bohaterem w serii rzutów karnych. "Wybronił ten mecz"
W późniejszych minutach obraz gry się nieco wyrównał, choć to niebiesko-czerwoni nadal mieli częściej piłkę przy nodze. Nie przekładało się to jednak na duże zagrożenie pod bramką Rafała Leszczyńskiego. Gliwiczanie wykonywali sporą ilość stałych fragmentów, ale nie potrafili nimi zmusić golkipera gości do interwencji. Śląsk miał w zasadzie tylko jedną szansę po rzucie wolnym. Futbolówkę wrzucił Nahuel Leiva, celnie główkował Aleks Petkow, a na posterunku był Frantisek Plach.
Po przerwie obraz gry nie ulegał zmianie, ale rzut rożny przyniósł w końcu Piastowi prowadzenie. Kądzior dośrodkował z narożnika, piłka odbiła się od Tomasa Huka i trafiła do Jorge Felixa, który strzałem z powietrza z kilku metrów trafił pod poprzeczkę. Szymon Marciniak pierwotnie gola nie uznał dopatrując się zagrania ręką przez Huka, lecz po kilkudziesięciosekundowej konsultacji z wozem VAR, gola uznał.
Radość Piastunek nie trwała jednak długo. Kilka minut później Miguel Munoz trafił ręką w polu karnym w Jehora Macenkę, a Marciniak po analizie na monitorze odgwizdał rzut karny. Pewnym wykonawcą "11" okazał się Erik Exposito, dla którego było to pierwsze trafienie w tym roku.
Minęło kilka minut, a Śląsk był na prowadzeniu! Exposito dośrodkował z prawego skrzydła, Patryk Klimala przepchnął obrońcę, a do bezpańskiej piłkui dopadł Petr Schwarz i z kilku metrów wpakował futbolówkę do siatki, tym samym zaliczając wejście smoka. Szymon Marciniak po raz trzeci musiał posiłkować się pomocą VAR-u, co w jego przypadku nie jest częstą praktyką.
Piast nie odpuszczał i w 86. minucie dopiął swego. Po kolejnym rzucie rożnym doszło do zamieszania w polu karnym Śląska, gdzie najprzytomniej zachował się Patryk Dziczek i strzałem przy krótkim słupku doprowadził do wyrównania.
Ostatecznie Piast podzielił się punktami ze Śląskiem i mimo wszystko, to wrocławianie powinni być bardziej zadowoleni z jednego "oczka". Z przebiegu całego spotkania lepiej wyglądali miejscowi. W ostatecznym rozrachunku remis niewiele daje żadnej ze stron w kontekście walki o mistrzostwo i utrzymanie.
Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 2:2 (0:0)
1:0 - Jorge Felix 54'
1:1 - Erik Exposito 62' (k.)
1:2 - Petr Schwarz 68'
2:2 - Patryk Dziczek 86'
Składy:
Piast Gliwice:
Frantisek Plach - Tomas Huk, Jakub Czerwiński, Miguel Munoz, Tomasz Mokwa - Patryk Dziczek, Grzegorz Tomasiewicz - Damian Kądzior (79' Serhij Krykun), Tihomir Kostadinov (70' Miłosz Szczepański), Jorge Felix - Fabian Piasecki (79' Kamil Wilczek).
Śląsk Wrocław: Rafał Leszczyński - Jehor Macenko, Simeon Petrow, Aleks Petkow, Łukasz Bejger (66' Tommaso Guercio) - Peter Pokorny - Piotr Samiec-Talar (63' Patryk Klimala), Alen Mustafić (63' Petr Schwarz), Patrick Olsen (90+4' Jakub Jezierski), Matias Nahuel - Erik Exposito.
Żółte kartki: Kostadinov, Munoz, Piasecki (Piast) oraz Schwarz, Petrow (Śląsk).
Sędzia:
Szymon Marciniak (Płock).
--> Ogromna sensacja w meczu Rakowa
--> Sensacyjny powrót do PKO Ekstraklasy