FC Barcelona rozgrywa udany sezon. Jest wiceliderem tabeli La Ligi i w dalszym ciągu ma szansę na wywalczenie mistrzostwa kraju. Równie dobrze radzą sobie rezerwy zespołu Roberta Lewandowskiego. Druga drużyna Dumy Katalonii, Barca Atletic, okupuje pozycję wicelidera w pierwszej grupie Primera Federacion, czyli trzecioligowych rozgrywek w Hiszpanii.
Zawodnicy prowadzeni przez Rafaela Marqueza w czterech ostatnich spotkaniach odnieśli zwycięstwa. W niedzielę pokonali na wyjeździe 3:2 drugą drużynę Osasuny, choć już po 20 minutach przegrywali 0:2. Zwycięską bramkę strzelił w 89. minucie Mikayil Faye.
Po meczu najwięcej nie mówi się jednak o wyniku, a o Guille Fernandezie. Pomocnik pojawił się na murawie w 80. minucie, zastępując kontuzjowanego Marca Guiu. Młody talent hiszpańskiej piłki pobił przy okazji jeden z klubowych rekordów.
ZOBACZ WIDEO: Michał Probierz zdradza, co pomyślał po obronionym przez Szczęsnego karnym
Fernandez został najmłodszym zawodnikiem, który zadebiutował w barwach Barcy Atletic. Dokonał tego w wieku 15 lat i 287 dni.
Poprzednim rekordzistą był Lamine Yamal. Napastnik, znany obecnie z pierwszej drużyny Barcelony i reprezentacji Hiszpanii, premierowy występ w rezerwach klubu zanotował dokładnie w wieku 15 lat i 297 dni. Był więc starszy o zaledwie 10 dni.
Barca Atletic ma do rozegrania jeszcze osiem spotkań fazy zasadniczej. Na ten moment traci do prowadzącej La Coruny tylko jeden punkt, co zapowiada zaciętą rywalizację aż do ostatniej kolejki. A jest o co walczyć. Najlepszy zespół zanotuje bowiem bezpośredni awans do zaplecza La Ligi.
Zobacz także:
Sensacyjny pomysł. Mourinho jeszcze w tym sezonie poprowadzi wielki klub?
Legia chce pójść za ciosem. Kosta Runjaić: Przed nami dziewięć finałów