Wielki powrót miliardera? "Wszystko jest możliwe"

Newspix / Susan / Na zdjęciu: Bogusław Cupiał (L) i Franciszek Smuda (P)
Newspix / Susan / Na zdjęciu: Bogusław Cupiał (L) i Franciszek Smuda (P)

Awans Wisły Kraków do finału Pucharu Polski na żywo z jednej z lóż stadionu przy Reymonta 22 oglądali Bogusława Cupiał i Maciej Skorża. Ile prawdy jest w możliwym powrocie jednego z najbogatszych Polaków do Białej Gwiazdy?

Wisła Kraków awansowała do finału Fortuna Pucharu Polski, niespodziewanie pokonując w środowym półfinale drużynę z Ekstraklasy - Piasta Gliwice (2:1). Potężny sukces I-ligowca ściągnął na trybuny komplet widzów.

Na żywo wyczyn "Białej Gwiazdy" oglądał również były właściciel krakowskiego klubu Bogusław Cupiał. Jeden z najbogatszych Polaków rządził Wisłą w latach 1997-2016, a w jego erze klub odniósł największe sukcesy w historii, na czele z 8 mistrzostwami Polski.

- Myślę, że Bogusław Cupiał miał tego wieczoru miłe chwile w Loży Prezydenckiej - przyznał obecny właściciel prezes Wisły Jarosław Królewski. W ostatnich dniach pojawiły się w mediach pogłoski sugerujące, że jeden z najbogatszych Polaków mógłby wrócić do wspierania "Białej Gwiazdy". Więcej TUTAJ. Po meczu z Piastem, Królewski został zapytany o te plotki związane z Cupiałem.

ZOBACZ WIDEO: Piekielnie mocni rywale Polaków na Euro. "Dostaliśmy się tam kuchennymi drzwiami"

- Byłem już u niego. Natomiast wszelkie decyzje trzeba zostawić jemu. Myślę, że jest na tyle fajnym i szalonym człowiekiem jak ja, że różne rzeczy mogą się w przyszłości zdarzyć - oświadczył Królewski.

Czy Cupiał, którego majątek "Forbes" ostatnio oszacował na ponad 8 mld zł, skomentował sukces Wisły? - Powiedział, że bardzo się cieszy, że jest na stadionie Wisły Kraków. Był z nim Maciej Skorża, więc myślę, że mają dobrą imprezę - skwitował Królewski.

Sam prezes Wisły nie posiadał się z radości po awansie do finału. - Dwa razy wygraliśmy z klubami z Ekstraklasy, w ćwierćfinale i półfinale, więc moja teoria, że lepiej gra nam się z klubami z Ekstraklasy, niż z I ligi jest pewnie właściwa - przekonywał.

Czy Kulesza da Wiśle "dyspensę"?

Królewski został też zapytany o premie dla piłkarzy Wisły w kontekście Pucharu Polski. - Wymyślimy coś "hardcore'owego". Otóż premie będą wówczas, gdy będzie i awans w lidze, i wygrany Puchar Polski - zapowiedział Królewski.

Pytanie, czy na Stadionie Narodowym będą w stanie pojawić się kibice Wisły Kraków? Wszak mają oni w tych rozgrywkach aktualnie zakaz wyjazdowy.

- Rozmawiałem niedawno z prezesem PZPN Cezarym Kuleszą. Nie wyobrażam sobie innego scenariusza, skoro kibice Lecha parę lat temu w takiej sytuacji dostali dyspensę. Przypadek "Kolejorza" pokazał, że kibice mogą mieć zniesiony zakaz. Myślę, że fani Wisły pojadą na Stadion Narodowy. Prezes Kulesza powiedział mi, żebym złożył odpowiednie pismo. Uważam jednak, że to jest oczywiste, że kibice Wisły pojadą na ten mecz - podkreślał Królewski.

I przekonywał: - Inna decyzja byłaby już totalnie nie fair, w szczególności, że precedens w przeszłości zaistniał. Mam nadzieję, że widzimy się na Stadionie Narodowym. To będzie taki prezent dla tej społeczności Wisly, która się dużo wycierpiała.

Co z licencją na grę w europejskich pucharach?

Choć brzmi to niewiarygodnie, I-ligowiec jest teraz bardzo blisko ewentualnej gry w europejskich pucharach. Zapytaliśmy więc Królewskiego o perspektywy na to, że Wisła otrzyma ewentualną licencję na grę w Europie.

- Wisła od wielu lat nie łapie się na licencje na grę w Europie. Nie ukrywam jednak, że przez ostatnie trzy miesiące bardzo ciężko pracowaliśmy, by dać sobie szansę gry w europejskich pucharach z punktu widzenia formalnego. Kto jest bardziej inteligentny to zrozumiał, po co nam było wsparcie Socios. Po to, by dać sobie szansę nie tyle na krajową licencję, ale też na inne. Będziemy walczyć - zapowiedział.

Czy w finale Pucharu Polski ma szansę zagrać gwiazdor Wisły Angel Rodado, który zmaga się obecnie z urazem barku? - Angel regeneruje się nieco szybciej, niż inni zawodnicy – przekonuje Królewski. - Pewnie mógłby wrócić nawet za trzy tygodnie. Ta przerwa, jak sądzę, potrwa jednak 4-6 tygodni. Będziemy go oszczędzać i dbać o niego, bo mamy wtedy ważne mecze - wskazywał.

Kacpra Dudę na egzorcyzmy

Prezes Wisły był zadowolony nie tylko z wyniku, ale i z obrazu gry jego drużyny przeciwko gliwiczanom.

- To Wisła dzisiaj grała w piłkę, zaprezentowaliśmy się naprawdę bardzo dobrze. Oczywiście, skuteczność u nas jest dramatyczna czasami. Kacpra Dudę trzeba wziąć na jakieś egzorcyzmy chyba - utyskiwał, dodając: - Przeciwko Piastowi spokojnie mógł strzelić bramkę i zamknąć mecz.

Królewski przekonuje, że Wisła cały czas nie traci z pola widzenia najważniejszego celu, czyli awansu do Ekstraklasy: - Nie jesteśmy regularni, a ci, którzy osiągają wielkie rzeczy są. Musimy się nauczyć regularności. Bez tego nie awansujemy. Pokazaliśmy, jak dużo zależy od mentalu. Nie usprawiedliwiam zawodników, ale w meczu w Głogowie mogli być głowami tak naprawdę na tym meczu w Pucharze Polski. Choć to nie jest coś, co powinno się zdarzać u profesjonalnych zawodników. Wciąż mamy jednak szansę zarówno wywalczyć awans, jak i Puchar Polski. Jakość w tej drużynie jest, przeciwko Piastowi nie popełnialiśmy takich błędów, jak przez cały mecz w Głogowie.

"Umowa podpisana". PZPN wybrał bazę dla kadry w Niemczech

Wisła ruszyła błyskawicznie. Wystarczyła chwila nieuwagi [WIDEO]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty