Kosta Runjaić stracił pracę we wtorkowe przedpołudnie - informował Łukasz Olkowicz z "Przeglądu Sportowego/Onet". Niemiec od dłuższego czasu siedział na gorącym krześle w Legii, aż w końcu z niego spadł.
Niedługo później Tomasz Włodarczyk z meczyki.pl ogłosił, że nowym szkoleniowcem zostanie Goncalo Feio, jeszcze do niedawna trener pierwszoligowego Motoru Lublin.
To bardzo zaskakująca informacja, bo choć wszyscy chwalą warsztat i zaangażowanie Portugalczyka, to jednak ma on bardzo gorącą głowę i sporo konfliktów wewnętrznych na koncie, łącznie z fizycznym zaatakowaniem byłego już prezesa Motoru Lublin.
Niektórzy w kuluarach obawiają się nawet, że to wypisz wymaluj Ricardo Sa Pinto bis, rodak Feio i równie krewki człowiek, po którym na Łazienkowskiej zostały bardzo złe wspomnienia. Równocześnie przy tych zmianach wielu kibiców Legii zaczęło zadawać pytanie, czemu nie Marek Papszun, który wciąż jest bez pracy, a który już wcześniej był łączony z Legią.
A zatem: czy temat Papszuna powrócił, czy jednak Feio był opcją numer jeden? Z informacji WP SportoweFakty wynika, że nie było tym razem tematu Marka Papszuna. Portugalczyk to – jak słyszymy – autorski pomysł Jacka Zielińskiego, który tym wyborem postawił chyba wszystko na jedną kartę. Bo jeśli Feio się nie sprawdzi, to również i posada dyrektora sportowego może być zagrożona.
ZOBACZ WIDEO: Co dalej ze Szczęsnym? "Lewy" szczerze o jego końcu kariery
Prezes Mioduski przebywa poza Polską, a Zieliński znów dostał możliwość wskazania swojego kandydata. Jak słyszymy, powrót do rozmów z Papszunem byłby trudny z jeszcze jednego powodu. Chodzi o kwestie wspomniane wyżej.
Już raz, mimo że były opiekun Rakowa bardzo poważnie brał pod uwagę przyjęcie oferty Legii, to na ostatniej prostej został przez Zielińskiego skreślony. Dyrektor sportowy Legii postawił wtedy na Kostę Runjaicia, ale dziś rano okazało się, że nie był to projekt na lata.
Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty