Spotkanie w Madrycie nie mogło rozpocząć się lepiej dla Manchesteru City. Podopieczni Pepa Guardioli zdobyli bramkę już na samym początku tej rywalizacji.
Stało się tak za sprawą Bernardo Silvy, który zaskoczył Andrija Łunina strzałem z rzutu wolnego. Stały fragment gry został podyktowany za faul na Jacku Grealishu.
Do piłki podszedł portugalski pomocnik gości i niespodziewanie zdecydował się na bezpośrednie uderzenie, podczas gdy wiele wskazywało na to, że wybierze dośrodkowanie.
Ukraiński bramkarz Realu Madryt próbował jeszcze rozpaczliwie interweniować, ale bezskutecznie. Na wyrównanie nie trzeba było długo czekać. Z dystansu swoich sił spróbował Eduardo Camavinga, a rykoszet kompletnie zmylił Stefana Ortegę.
Emocje po tej akcji nie zdążyły opaść, a Królewscy zadali kolejny cios. Fantastyczną kontrę lekkim strzałem wykończył Rodrygo.
Początek spotkania wskazywał na to, że we wtorkowy wieczór oba zespoły nie zamierzają grać defensywnie, a to zwiastowało duże emocje w kolejnych minutach rywalizacji.
Czytaj także:
Real napisał do UEFA. "Chce wykorzystać wszystkie możliwe sztuczki"
Haaland w Realu Madryt? Gruchnęły nowe wieści
ZOBACZ WIDEO: "Nie wyobrażam sobie tego". Lewandowski wprost o polskim szkoleniu