Warta i Korona osiągnęły punkt wrzenia. Dawid Szulczek studzi emocje

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Dawid Szulczek
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Dawid Szulczek

Stawka meczu Warta - Korona jest ogromna, ale trener poznaniaków Dawid Szulczek stara się tonować gorące nastroje. - Rozgrywaliśmy takie spotkania w przeszłości i nigdy jedno nie decyduje o utrzymaniu - podkreślił.

Oba zespoły znajdują się tuż nad strefą spadkową. "Zieloni" mają na razie jeden punkt przewagi nad piątkowym przeciwnikiem, zatem wynik bezpośredniego starcia ma bardzo duże znaczenie.

- Jeśli chodzi o ciężar gatunkowy, to uważam, że trudniejszy mecz był np. dwa lata temu w Płocku, gdy wygraliśmy 3:0 z Wisłą. Wtedy było bliżej do końca sezonu, a musieliśmy zapunktować. W tej samej rundzie uratowaliśmy remis z Górnikiem Łęczna po golu Adriana Lisa, a potem, mając trudną sytuację w tabeli, pojechaliśmy na Legię i wygraliśmy. W tamtym okresie ciężar gatunkowy był większy, bo gdybyśmy wspomniane mecze przegrali, nasza strata do bezpiecznych miejsc by się powiększała. Teraz, oprócz starcia z Koroną, mamy jeszcze sześć kolejek - oznajmił na konferencji prasowej Dawid Szulczek.

- Oczywiście najbliższe spotkanie jest dla nas najważniejsze, podchodzimy do niego jak do finału sezonu. Mimo to staram się nie podnosić jego rangi do tego stopnia, że zadecyduje o utrzymaniu. Może się okazać, że ktoś tu przegra, a się utrzyma, albo wygra i potem finalnie spadnie - dodał.

Po dobrym starcie rundy, ostatnio warciarze wyhamowali i zdobyli tylko jeden punkt w czterech kolejkach. - Gra wyglądała lepiej niż wyniki. Oczekuje się od nas bardziej ofensywnego stylu i to robimy. Oddaliśmy w tych meczach dużo strzałów - zaznaczył trener.

Kto będzie w piątek bardziej zdesperowany? - Nie chcę używać takiej retoryki. Nie wiem czy to już będzie kluczowe spotkanie. Na pewno moglibyśmy tak mówić, gdyby to była ostatnia kolejka - uważa Szulczek.

Szkoleniowiec "Zielonych" powiedział sporo ciepłych słów o rywalu. - Rok temu wygraliśmy z Koroną w Grodzisku 5:1 i to był najlepszy wynik za mojej kadencji, ale on trochę zamazuje obraz, bo kielczanie sprawili nam wtedy problemy. Jesienią na ich stadionie było 1:1 po rzucie wolnym w końcówce, który nie powinien zostać podyktowany, lecz wtedy rywale też pokazali niezły futbol. Korona ogólnie gra lepiej niż punktuje, choć ma problemy kadrowe. Brak Nono i Yoava Hofmeistera to spore straty. Mimo to mamy do czynienia z drużyną, która nigdy nie odstaje cechami wolicjonalnymi. Poza tym teraz gra lepiej w piłkę niż tuż po awansie.

Pochwały dla Korony nie oznaczają, że "Zieloni" czują się słabsi. - My też wiele rzeczy robimy na boisku dobrze. Mieliśmy ostatnio taką fazę, że traciliśmy punkty trochę przez pecha, a trochę przez błędy indywidualne, lecz jeśli spojrzymy całościowo, to ani z Lechem, ani z ŁKS nie zasługiwaliśmy na porażkę. We Wrocławiu też mogliśmy spokojnie zremisować. Mamy drużynę, która jest zaprawiona w bojach, rozgrywała już mecze, w których ważyły się losy klubu i radziła sobie. Myślę, że to doświadczenie będzie teraz widoczne - zakończył Szulczek.

Spotkanie 28. kolejki PKO Ekstraklasy Warta Poznań - Korona Kielce odbędzie się w piątek o godz. 18.00 na Stadionie Respect Energy w Grodzisku Wlkp.

ZOBACZ WIDEO: Co dalej ze Szczęsnym? "Lewy" szczerze o jego końcu kariery

Komentarze (0)