[tag=661]
Olympique Lyon[/tag] po fatalnym początku sezonu obecnie zajmuje miejsce w górnej połowie tabeli. Stade Brestois jest z kolei prawdziwym objawieniem bieżących rozgrywek. Goście są sensacyjnym wiceliderem Ligue 1 i ustępują jedynie wielkiemu Paris Saint-Germain.
Choć można było spodziewać się emocjonującego spotkania pomiędzy tymi dwiema drużynami, to rzeczywistość przeszła najśmielsze oczekiwania. Zaczęło się w 18. minucie, kiedy to prowadzenie gospodarzom zapewnił Corentin Tolisso.
Do przerwy więcej bramek nie padło. Po zmianie stron kibice byli za to świadkami prawdziwego strzeleckiego festiwalu. Po godzinie gry do remisu doprowadził Steve Mounie, a najlepsze miało dopiero nadejść.
ZOBACZ WIDEO: "Nie wyobrażam sobie tego". Lewandowski wprost o polskim szkoleniu
Romain Del Castillo trafił do siatki Lyonu dwukrotnie w przeciągu trzech minut i przyjezdni prowadzili już 3:1. Emocje po tych golach nie zdążyły jeszcze opaść, a efektownym uderzeniem z powietrza popisał się Alexandre Lacazette i zdobył bramkę kontaktową.
Pięć minut później wyrównał Nicolas Tagliafico. Pełne ręce roboty miał sędzia tych zawodów, który pokazał obu zespołom po jednej czerwonej kartce.
Ainsley Maitland-Niles zadał decydujący cios wykorzystując rzut karny w 16. minucie doliczonego czasu gry, czym zapewnił Lyonowi zwycięstwo i bardzo ważne trzy punkty. Olympique zajmuje po tym meczu 7. pozycję w tabeli, Brest nadal jest wiceliderem.
Czytaj także:
Polski bramkarz bohaterem. Liga zachwycona
Ligue 1: niespodziewana porażka zespołu Przemysława Frankowskiego
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)