Były reprezentant chwali Bułkę. "Twardy charakter"

Getty Images / Antonio Borga/Eurasia Sport Images / Na zdjęciu: Marcin Bułka
Getty Images / Antonio Borga/Eurasia Sport Images / Na zdjęciu: Marcin Bułka

Marcin Bułka w tym sezonie wiele zyskał w oczach ekspertów. Bramkarza reprezentacji Polski skomplementował Joachim Marx na łamach "Super Expressu". Były kadrowicz wskazał, czym zaimponował mu gracz OGC Nice.

W Polsce od lat nie możemy narzekać na brak klasowych bramkarzy. Dziś numerem jeden w reprezentacji Polski jest Wojciech Szczęsny, ale depcze mu po piętach Marcin Bułka. 24-latek rozgrywa bardzo dobry sezon w barwach OGC Nice we francuskiej Ligue 1.

Świetną formę naszego rodaka od dłuższego czasu dostrzegają eksperci. Tym razem głos zabrał Joachim Marx, który z reprezentacją Polski zdobył olimpijskie złoto w 1972 roku. Legendarny piłkarz wskazał jeden z atutów Bułki.

- W meczu pucharowym z PSG zaimponował mi charakterem. Złamano mu nos i wszyscy byli przekonani, że zejdzie z boiska. Ponapychali mu waty do nosa i grał do końca. Może dlatego, że miało to miejsce przeciwko byłej drużynie. Świadczy to o jego twardym charakterze - mówi Marx w "Super Expressie".

ZOBACZ WIDEO: Jak pracuje się z Probierzem? "Lewy" chwali selekcjonera

Ostatnio jednak słabiej prezentuje się klub polskiego bramkarza. OGC Nice przez pewien czas naciskało na Paris Saint-Germain w walce o mistrzostwo Francji, a dziś może zakończyć sezon bez awansu do europejskich pucharów. Marx jednak nie obwinia za to Bułki.

- W pierwszej rundzie wielokrotnie ratował zespół przed stratą goli. Szczególnie na własnym boisku, bo Nicea u siebie grała w miarę ofensywnie i się odkrywała. W rundzie rewanżowej drużyna gra słabiej, podstawowy obrońca Dante jest dużo wolniejszy, więc i bramkarzowi jest trudniej. Niemniej Polak zbiera pozytywne oceny - analizuje.

Bułka w klubie jest bramkarzem numerem jeden, ale w reprezentacji Polski nie jest w stanie wygryźć Wojciecha Szczęsnego. Golkiper Juventusu jednak zapowiedział, że po Euro 2024 chce zakończyć karierę w kadrze. Legenda polskiego futbolu nie jest zdziwiona taką decyzją.

- Nie dziwię się Szczęsnemu, że chce to zrobić. Mam na myśli również to, że tak "jadą" po nim, choć po meczu z Estonią. To jest niepoważne. Nawet, jeśli bramkarz puści gola w takich okolicznościach, nie może być tak krytykowany. Kadra to jest jeden mecz, który może wyjść lepiej lub gorzej. W lidze gra się co tydzień i bramkarz jest w rytmie, a o słabszym meczu, jeśli się zdarza, szybko się zapomina - mówi Marx.

Kibice zabrali głos nt. Lewandowskiego i Szczęsnego. Zaskakujące dane >>
Wskazał błąd kadry i Lewandowskiego. Jaśniej się nie da >>

Komentarze (0)