W końcowej fazie sezonu "Wojskowi" postanowili zrezygnować z usług Kosty Runjaicia. Austriak stracił posadę po zremisowanym 1:1 meczu ligowym z Jagiellonią Białystok, a w jego miejsce zarząd postanowił zatrudnić Goncalo Feio.
Efekt "nowej miotły" nie zadziałał w Legia Warszawa, która w trenerskim debiucie Feio również podzieliła się punktami z Rakowem Częstochowa (1:1). Młody szkoleniowiec nie może pochwalić się zbyt dużym doświadczeniem, jeśli chodzi o PKO Ekstraklasę.
Swego czasu z Legią łączony był Marek Papszun. Na krajowym podwórku z Rakowem 49-latek wygrał wszystko, co było możliwe, jednak od lipca zeszłego roku pozostaje bez pracodawcy. Według Andrzeja Niedzielana, były opiekun "Medalików" mógłby odnieść sukces z warszawską ekipą.
- Bo to najlepszy dziś polski trener. Wystarczy spojrzeć, jak gigantyczną pracę wykonał w Rakowie. Mówi się jednak, że działacze boją się tej ewentualnej władzy, którą chce dostać wraz z zatrudnieniem. Moim zdaniem niepotrzebnie, bo przecież gdy on tę władzę dostaje, to są efekty - uzasadnił Niedzielan w rozmowie z "Faktem".
Zresztą nie jest tajemnicą, że przed dwoma laty Papszun był jednym z dwóch głównych faworytów do przejęcia sterów w Legii. Dyrektor sportowy Jacek Zieliński wybrał wówczas kandydaturę Runjaicia.
ZOBACZ WIDEO: Co dalej ze Szczęsnym? "Lewy" szczerze o jego końcu kariery
Czytaj więcej:
Trener ŁKS-u dostał wiadomość po wygranym meczu. Zdradził jej treść
Media: Rumak podał się do dymisji