W pierwszym meczu Atletico Madryt wygrało 2:1 i to determinowało postawę jednych i drugich w rewanżu.
Goście skupili się przede wszystkim na obronie dostępu do własnej bramki i sporadycznie wychodziło z kontratakami (jeden z nich na początku spotkania spektakularnie zmarnował Alvaro Morata).
Później jednak zdecydowaną przewagę miała Borussia Dortmund i - co najważniejsze - udało się ją udokumentować.
Początkowo nic nie chciało wpaść, natomiast między 34. i 39. minutą gospodarze strzelili dwa gole i wyraźnie przybliżyli się do półfinału.
ZOBACZ WIDEO: Takie gole nie zdarzają się często. Przepiękne trafienie
Zaczęło się od GENIALNEGO podania Matsa Hummelsa tzw. fałszem. Piłkę w polu karnym opanował Julian Brandt, ograł obrońcę i mocnym strzałem zaskoczył Jana Oblaka. Bramkarz Atletico mógł jednak zrobić znacznie więcej.
Nie minęło 5 minut, a było już 2:0. Tym razem akcję zaczął Brandt, następnie Marcel Sabitzer zachował się świetnie w obrębie "szesnastki", podał do rozpędzonego Iana Maatsena, a ten przyjął piłkę kierunkowo i uderzył nie do obrony przy dalszym słupku.
Zobacz gole Borussii Dortmund w meczu z Atletico:
Na początku drugiej połowy sprawy nieco się skomplikowały (z perspektywy BVB), bo samobójczego gola strzelił Hummels. Później do wyrównania doprowadził Angel Correa i w dwumeczu ponownie na prowadzenie wyszli goście z Madrytu.
Ale ostatnie słowo należało do BVB. Najpierw bramkę zdobył Niclas Fuellkrug, a następnie nie do obrony uderzył Sabitzer.
Zobacz kolejne bramki Borussii:
CZYTAJ TAKŻE:
To byłaby sensacja. Nawałka odmówił
Skandal. Ujawniono, co kibice Barcelony krzyczeli przed meczem