FC Barcelona przystępowała do rewanżowego meczu z Paris Saint-Germain z wielkimi nadziejami. W pierwszym spotkaniu "Duma Katalonii" wygrała w Paryżu 3:2 i przed własnymi trybunami chciała przypieczętować awans do półfinału.
A ten wydawał się niemal na wyciągnięcie ręki, gdy w 12. minucie gry Raphinha wykorzystał podanie Lamine'a Yamala i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Mecz wymknął się spod kontroli piłkarzy FC Barcelony w 29. minucie gry.
Wtedy to skrzydłowy PSG Bradley Barcola otrzymał podanie z głębi pola, które minęło obronę Barcy. 22-latek pognał w kierunku bramki Marc-Andre ter Stegen. W pogoń za nim rzucił się Ronald Araujo. Urugwajczyk tuż przed linią pola karnego wpadł na rywala. Sędzia nie miał wątpliwości i pokazał mu czerwoną kartkę.
Na zbliżeniach tej akcji widać, że Araujo delikatnie położył rękę na ramieniu piłkarza PSG, który padł na ziemię. Urugwajczyk i jego koledzy nie zgadzali się z decyzją arbitra i wymownymi gestami pokazywali, że ich zdaniem defensor nie powinien otrzymać czerwonej kartki.
Gra w osłabieniu diametralnie zmieniła obraz meczu. PSG szybko wykorzystało przewagę jednego gracza, a w 40. minucie gry Ousmane Dembele strzelił gola na 1:1. Wynik ten utrzymał się do końca pierwszej połowy gry.
Czytaj też:
Tak Lewandowska ubrała się na mecz. Jest zdjęcie
Podolski nie odpuszcza. Pokazał zdjęcia z akademii
ZOBACZ WIDEO: 6 lat, a już czaruje. Zobacz, co potrafi syn reprezentanta Polski