Federacja od wielu miesięcy przyglądała się sprawie klubowi z Gelredome, który dopuścił się szeregu nieprawidłowości finansowych. Co więcej, działacze nie potrafili wykazać, czy pomiędzy Vitesse Arnhem a Romanem Abramowiczem istnieją powiązania
Początkowo na Vitesse Arnhem założono grzywnę w wysokości 100 tysięcy euro. W piątek wyjaśniła się sytuacja holenderskiego klubu. Vitesse w ostatecznym rozrachunku zostało ukarane odjęciem 18 oczek i tym samym spadek drużyny z Eredivisie stał się faktem. Zespół Kacpra Kozłowskiego z minusowym dorobkiem zamyka tabelę.
Za pośrednictwem oficjalnego komunikatu zarząd ogłosił, że nie zamierza odwoływać się od surowej kary. Vitesse zachowało licencję na występy w profesjonalnych rozgrywkach.
- Chociaż to czarny dzień dla wszystkich, którym zależy na Vitesse, taka jest brutalna rzeczywistość. Przecież taka kara była nieunikniona. Z drugiej strony - i naprawdę chcę to wszystkim jasno powiedzieć - jesteśmy niezwykle zadowoleni z oferowanej nam możliwości zachowania licencji. To także wisiało na włosku. Tego się trzymamy i będziemy to kontynuować. Mówiłem to już wcześniej: Vitesse nie powinno i nie może zniknąć! - zaznaczył dyrektor generalny Edwin Reijntjes.
Kozłowski tylko do końca czerwca będzie przebywał na wypożyczeniu z Brighton and Hove Albion do Vitesse. Niedawno były trener Lecha Poznań John van den Brom przyznał, że chciałby uratować drużynę przed spadkiem (więcej TUTAJ), natomiast klamka już zapadła.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Prawdziwie mistrzowska feta. Nigdy tego nie zapomną
Czytaj więcej:
Boruc porównał się do Lewandowskiego. "Chylę czoła"
Wskazał, co zmienił Probierz w kadrze. Wymowne słowa