Walka o utrzymanie zrobiła się niezwykle interesująca. Tydzień temu Puszcza Niepołomice sensacyjnie ograła Lecha Poznań, ale w piątek swój mecz w 29. kolejce wygrała Korona Kielce i drużyna Tomasza Tułacza po raz kolejny znalazła się w strefie spadkowej.
W niedzielę o godz. 12.30 rozegrane zostaną derby... stadionu Cracovii. "Pasy" podejmą Puszczę Niepołomice, która gościnnie rozgrywa swoje spotkania właśnie na obiekcie Cracovii. A tak się złożyło, że obie drużyny dzielą w tabeli zaledwie trzy punkty. Jest więc o co grać.
- To mecz wiele znaczący dla nas i dla Cracovii. Mimo iż zostało jeszcze sporo kolejek, to wynik tego spotkania będzie miał duży wpływ na to, jak potoczą się losy jednej i drugiej drużyny. Chciałbym, żeby było to sportowe widowisko, z którego kibice będą czerpać przyjemność - mówił trener Tułacz na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: 6 lat, a już czaruje. Zobacz, co potrafi syn reprezentanta Polski
Po wygranej z Lechem świętowanie nie trwało zbyt długo. - Podchodzimy do tego na spokojnie, choć było to nasze pierwsze zwycięstwo na wiosnę i dało drużynie pozytywnego kopa. Nie zmienia to jednak naszej sytuacji. W każdym kolejnym meczu musimy walczyć o to, by zostać w tej lidze - przyznał trener Tułacz.
Teraz przed jego zespołem teoretycznie łatwiejsze zadanie, bo konfrontacja z Cracovią, choć z drugiej strony wcale niekoniecznie, jeśli weźmie się pod uwagę, ze "Pasy" w ostatniej kolejce pokonały na wyjeździe Jagiellonię Białystok.
- Cracovia jest nisko w tabeli, ale warunki treningowe, obiekty, kadra, finanse mówią, że powinna być w zdecydowanie innym miejscu. Piłka nożna jest jednak taką dziedziną życia, że często decydują szczegóły. Znamy strukturę gry przeciwnika, wiemy o atutach i o tym, gdzie możemy poszukać swoich rozwiązań - mówił opiekun Puszczy.
- Życzyłbym sobie, żebyśmy przez cały mecz byli w przekonaniu, że mamy możliwość decydowania o tym, co dzieje się na boisku - podsumował trener Tułacz.
Początek meczu Cracovia - Puszcza Niepołomice w niedzielę o godz. 12.30.