Nagły zwrot akcji ws. kandydata na trenera Bayernu

PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Bayern Monachium
PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Bayern Monachium

Kilka dni temu media obiegła informacja, że Ralf Rangnick lada moment ma podpisać kontrakt z Bayernem Monachium. Teraz sam zainteresowany zaprzecza jednak tym doniesieniom.

Jakiś czas temu Bayern Monachium podjął decyzję o rozstaniu z Thomasem Tuchelem. Niemiecki szkoleniowiec ma ważny kontrakt z klubem do 30 czerwca 2025 roku, ale strony rozstaną się już za kilka tygodni.

Lista kandydatów do przejęcia posady trenera jest szeroka. W ostatnich dniach w mediach pojawiła się informacja, że zarządzający klubem podjęli już decyzję. Wybór miał paść na Ralfa Rangnicka (więcej o tym pisaliśmy pod TYM LINKIEM).

Okazuje się, że doniesienia te były przedwczesne. Sam zainteresowany zabrał głos, wyjaśniając, że odbył rozmowy z przedstawicielami Bayernu, lecz do wiążących decyzji nie doszło.

ZOBACZ WIDEO: To będzie robił Neymar po zakończeniu kariery? Ależ forma

- Tak, był kontakt ze strony Bayernu, ale na razie nie widzę powodów, by się tym intensywniej zajmować. Taki powód pojawiłby się, gdyby Bayern powiedział: - Chcemy cię!. A wtedy ja bym się musiał zastanowić, czy też tego chcę - cytuje Rangnicka Tomasz Urban.

Niemiec jest obecnie selekcjonerem reprezentacji Austrii. Z wcześniejszych informacji wynikało, że nową posadę miał objąć po zakończeniu mistrzostw Europy. Dodajmy, że reprezentacja pod jego wodzą radzi sobie bardzo dobrze.

W ostatnich 14 meczach ponieśli tylko jedną porażkę. Np. w listopadzie pokonali w meczu towarzyskim Niemców 2:0, a w marcu rozgromili Turcję aż 6:1. Przypomnijmy, że reprezentacja Austrii będzie rywalem Biało-Czerwonych na Euro 2024.

Zobacz także:
Grosicki zobaczył show Probierza w TVN. I pozamiatał wpisem

Źródło artykułu: WP SportoweFakty