Manchester City jest obecnie na trzecim miejscu w Premier League ze stratą czterech punktów do prowadzącego Arsenalu. To jednak może się zmienić, ponieważ mistrzowie Anglii mają rozegrane o dwa mecze mniej niż "Kanonierzy".
Pierwsza okazja do odrobienia punktów nadarzy się w czwartkowy wieczór w Brighton, choć nie będzie to łatwe. Pep Guardiola nie od dziś jest fanem Roberto De Zerbiego.
- Gdy patrzysz w kalendarz, to mecz z Brighton na wyjeździe jest jednym z najtrudniejszych w całym sezonie - przyznał Guardiola na konferencji prasowej.
- Latem stracili kilku kluczowych piłkarzy, mają sporo kontuzji, a i tak cały czas grają w ten sam sposób - komentował szkoleniowiec "The Citizens".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Prawdziwie mistrzowska feta. Nigdy tego nie zapomną
Dlatego też nie zgodził się z dziennikarzem, który pytał go, czy taki mecz jest dobrym momentem, żeby dokonać rotacji w składzie.
- Nie wiem co to znaczy "rotować". Każdy nasz piłkarz zasługuje na to, żeby grać - stwierdził.
Zmiany będą jednak konieczne. W czwartkowym meczu nie będzie mógł wystąpić Erling Haaland. Zabrakło go też w półfinale Pucharu Anglii przeciwko Chelsea. - Nie jest gotowy. To nic poważnego, ale jego występ jest niemożliwy - powiedział Guardiola.
Z jednej strony to duża strata, bo Haaland zalicza się do grona najlepszych napastników na świecie. Z drugiej zaś w obecnym sezonie Norweg spisuje się przeciętnie. Strzelił co prawda 31 goli w 39 meczach, natomiast gasł w spotkaniach z tzw. gigantami (choćby słabiutko wypadł w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z Realem Madryt).
Początek meczu Brighton and Hove Albion - Manchester City w czwartek o godz. 21.
CZYTAJ TAKŻE:
Nagły zwrot akcji ws. kandydata na trenera Bayernu
Javier Tebas ponownie szokuje. Mecze La Ligi będą rozgrywane poza Hiszpanią?