Man Utd blisko kompromitacji. Na ratunek bomba Fernandesa! [WIDEO]

Twitter / Viaplay / Na zdjęciu: moment strzału Bruno Fernandesa
Twitter / Viaplay / Na zdjęciu: moment strzału Bruno Fernandesa

Manchester United w środę męczył się z ostatnim w tabeli Sheffield United. "Czerwone Diabły" mogą wiele zawdzięczać Bruno Fernandesowi, który w końcówce spotkania wyprowadził swój zespół na prowadzenie po pięknym strzale zza pola karnego.

Kibice Manchesteru United przyzwyczaili się już do gorszej dyspozycji drużyny prowadzonej przez Erika ten Haga. Ostatnio, ta roztrwoniła przewagę trzech bramek w półfinale Pucharu Anglii z Coventry, ale ostatecznie awansowała po konkursie rzutów karnych.

W środę nadeszła okazja, aby zmazać plamę. Na Old Trafford przyjechał ostatni zespół w tabeli Premier League, Sheffield United. Kolejna kompromitacja wisiała jednak w powietrzu. "Czerwone Diabły" po godzinie przegrywały 1:2.

Sprawy w swoje ręce wziął Bruno Fernandes. Reprezentant Portugalii na początku wykorzystał rzut karny, a potem oddał wspaniały strzał lewą nogą tuż przy słupku. Bramkarz rywali próbował jeszcze wybronić jego próbę, ale uderzenie zawodnika Manchesteru United było zbyt precyzyjne.

- Jak nie Portugalczyk to na kogo liczyć w ekipie "Czerwonych Diabłów"? Znów jeden moment i po raz pierwszy w tym meczu gospodarze wychodzą na prowadzenie - słyszeliśmy na antenie Viaplay.

Kilka minut później wynik spotkania ustalił Rasmus Hojlund (więcej przeczytasz TUTAJ). Manchester United wygrał z Sheffield United 4:2 i w tabeli Premier League zajmuje obecnie 6. miejsce z 53 punktami na koncie.

Zobacz też:
19 lat i koniec. Legenda odchodzi z klubu
Media: Trener Barcelony zmienił zdanie

ZOBACZ WIDEO: 6 lat, a już czaruje. Zobacz, co potrafi syn reprezentanta Polski

Komentarze (0)