[tag=7625]
SC Freiburg[/tag] nie musi się martwić o utrzymanie w Bundeslidze. Zespołowi prowadzonemu przez Christiana Streicha bliżej do miejsc gwarantujących grę w europejskich pucharach niż do strefy spadkowej.
Inaczej przedstawia się sytuacja VfL Wolfsburg, dla którego każdy zdobyty punkt jest na wagę złota. Sobotni mecz miał bardzo emocjonujący przebieg. Do przerwy Freiburg prowadził 1:0 po samobójczym trafieniu Sebastiaana Bornauwa.
Kluczowa dla przebiegu spotkania sytuacja miała miejsce w 64. minucie. Czerwoną kartką został ukarany piłkarz gospodarzy Kiliann Sildillia. Dla gości był to jednoznaczny sygnał do ataków.
W 82. minucie do wyrównania doprowadził Maximilian Arnold, a rywalizacja wchodziła w decydującą fazę. W jednej z kolejnych akcji Freiburg otrzymał rzut karny. Przy jego wykonywaniu Roland Sallai się poślizgnął i fatalnie spudłował.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką robią cuda. To po prostu trzeba zobaczyć
W ostatniej minucie podstawowego czasu gry okazję do uderzenia z dalszej odległości miał Maxence Lacroix i przymierzył tak, że kibice przyjezdnych oszaleli z radości.
Ta wygrana Wolfsburga sprawia, że zespół awansował na 12. miejsce w tabeli i złapał oddech w walce o utrzymanie. Ma siedem punktów przewagi nad Mainz, które zajmuje lokatę skutkującą grą w barażach o pozostanie w Bundeslidze.
Czytaj także:
Polak czekał na to prawie rok. Wraca na właściwe tory
Gracz Bayernu jednak nie zagra w Realu? Klub ma inny priorytet