Remis w meczu o życie. Puszcza i Korona z niedosytem

PAP / Łukasz Gągulski / Zawodnik Puszczy Niepołomice Kamil Zapolnik (P) i Yoav Hofmeister (L) z Korony Kielce
PAP / Łukasz Gągulski / Zawodnik Puszczy Niepołomice Kamil Zapolnik (P) i Yoav Hofmeister (L) z Korony Kielce

Puszcza Niepołomice i Korona Kielce liczyły na pełną pulę. Obie strony się jednak przeliczyły, a mecz 30. kolejki PKO Ekstraklasy zakończył się remisem 1:1. To na ostatniej prostej sezonu w uprzywilejowanej sytuacji stawia beniaminka.

Pojedynek Puszczy Niepołomice z Koroną Kielce można było przed jego startem określić jasno - walka o życie. Pierwsi z dorobkiem 32 punktów są tuż nad strefą spadkową, którą otwierają drudzy. Kielczanie mają na swoim koncie o dwa "oczka" mniej. To oznaczało, że jeśli wygrają gospodarze, to zrobią milowy krok ku utrzymaniu, a "Scyzoryki" staną nad przepaścią. Z kolei ich zwycięstwo jeszcze bardziej "namiesza" w dolnych rejonach tabeli.

Pierwszy kwadrans był wzajemnym badaniem swoich możliwości. Na boisku dominował respekt i niechęć do popełnienia błędu. Jako pierwsi z impasu chcieli wyjść piłkarze Korony. Bartosz Kwiecień huknął na bramkę z kilkudziesięciu metrów, piłka mknęła w okienko i tylko świetna interwencja Oliwiera Zycha uchroniła Puszczę przed stratą gola.

A po chwili było już 1:0 dla gospodarzy! Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego świetnie główkował Artur Craciun, ale na linii futbolówkę odbił Xavier Dziekoński. Dopadł do niej Roman Jakuba i z najbliższej odległości wpakował do siatki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką robią cuda. To po prostu trzeba zobaczyć

Po wyjściu na prowadzenie podopieczni Tomasza Tułacza przejęli inicjatywę, jednak nie potrafili jej udokumentować drugim trafieniem. W pierwszej połowie Korona dobrze broniła się przy wyrzutach z autu, co wcześniej było ogromną zaletą beniaminka. Sama jednak nie potrafiła zagrozić rywalowi i do szatni schodziła na debecie.

Wyszła z niej mocno naładowana i od razu zaczęła dyktować warunki gry, co dało jej wyrównanie. Nie najlepiej z dystansu przymierzył Jacek Podgórski, ale jeszcze gorzej interweniował Jakuba. Do odbitej piłki dopadł Martin Remacle i mocnym strzałem z dwunastu metrów doprowadził do remisu.

Utrata prowadzenia pobudziła beniaminka, który mógł wyrównać pięć minut później. Wojciech Hajda popisał się efektownymi nożycami po dośrodkowaniu z prawego skrzydła, a złocisto-krwistych uratował słupek.

Kolejne minuty upłynęły jednak pod znakiem przewagi Scyzoryków. Najpierw omal gola samobójczego nie strzelił Craciun, a po chwili Zych do spółki z poprzeczką zdołali wybronić niepołomiczan po główce Miłosza Trojaka. Później nadszedł czas miejscowych, którzy ostrzeliwali bramkę Dziekońskiego. Problem w tym, że niekoniecznie celnie. Na emocje jednak nie mogliśmy narzekać. W samej końcówce jeszcze Jin-hyun Lee technicznym uderzeniem przymierzył w słupek.

Ostatecznie mecz zakończył się remisem, co nieco korzystniej wpływa na sytuację Puszczy. Beniaminek utrzymał dwupunktową przewagę nad strefą spadkową i nadal ma wszystko w swoich nogach. Korona natomiast musi oglądać się na innych i walczyć o punkty w następnych spotkaniach. Obecnie jest dwa "oczka" na minusie.

Puszcza Niepołomice - Korona Kielce 1:1 (1:0)
1:0 - Roman Jakuba 18'
1:1 - Martin Remacle 54'

Składy:
Puszcza Niepołomice:

Oliwier Zych - Ioan Calin-Revenco, Artur Craciun, Roman Jakuba, Michał Koj (66' Tomasz Wojcinowicz) - Konrad Stępień, Michał Walski (76' Jakub Bartosz) - Jakub Serafin, Wojciech Hajda (76' Thiago), Hubert Tomalski (63' Jin-hyun Lee) - Kamil Zapolnik (46' Artur Siemaszko).

Korona Kielce: Xavier Dziekoński - Dominick Zator, Bartosz Kwiecień, Piotr Malarczyk (60' Miłosz Trojak), Marius Briceag - Yoav Hofmeister (66' Petteri Forsell) - Jacek Podgórski (66' Mariusz Fornalczyk), Martin Remacle, Fredrik Krogstad, Danny Trejo (46' Jakub Łukowski) - Jewgienij Szykawka (85' Adrian Dalmau).

Żółte kartki: Koj, Craciun (Puszcza) oraz Podgórski, Hofmeister (Korona).
Sędzia:

Bartosz Frankowski (Toruń).

--> Wilczek ukąsił Wartę. Kolejne zwycięstwo Piasta Gliwice
--> Co tam się działo!? Siedem goli w meczu PKO Ekstraklasy!

Komentarze (6)
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
30.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No Jadźka ma tę przewagę, że nikt w Europie jej nie zna, bo nigdy tam meczu nie zagrała. Nie pozwoliły jej azerska Qabala i kazachski Irtysz Pawłodar. Biedactwo :( 
avatar
Jagafan !
30.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To fakt, legła ma już potężne problemy z kupowaniem mistrzostw, jeden mecz na sto dają radę kupić, bo i trzeba nazbierać bo długi są 
avatar
gardener
30.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fakty są jednak takie że gdy rządził znienawidzony PiS to klub potrafił się dogadać z każdą opcją polityczną. Kiedy rządzi PO/KO nagle są problemy 
avatar
Jagafan !
30.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A my w ległej też umiemy zwyciężać, czysto i bezkompromisowo - bez wałków i karnych :) bez obciachu, z odwagą będziemy reprezentować Polskę w meczach z potęgami np: Dudelange, Molde, Karabachy, Czytaj całość
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
30.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A my ino w Rybołach jak nie napiszemy czegoś o Legii na SF, nawet pod artykułem nie o niej, to ino jestemy chore i nas pljecy bolo i bolo nas pośladki, dljatego my wyjem od świtu.