Od samego początku poniedziałkowy mecz przysporzył kibicom wielu emocji. FC Barcelona wygrywała 1:0 po trafieniu głową Fermina Lopeza. Później do konkretów przeszła piłkarze Valencii, którzy odwrócili wyniki za sprawą Hugo Duro oraz Pepelu.
Tuż przed końcem pierwszej połowy spotkania kuriozalna sytuacja miała miejsce w pobliżu polu karnego drużyny przyjezdnych. Giorgi Mamardaszwili wybiegł z własnej bramki, chcąc zatrzymać rozpędzonego Lamine'a Yamala.
Zawodnicy FC Barcelony byli wściekli, ponieważ na pierwszy rzut oka sędzia nie zauważył, że Mamardaszwili pomógł sobie ręką. Zresztą wymowny jest fakt, że jeszcze przed analizą VAR Jaume Domenech zaczął się intensywnie rozgrzewać.
Finalnie arbiter wstrzymał grę i ukarał Mamardaszwili czerwoną kartką. Gruzin osłabił Valencię i jednocześnie ułatwił sprawę zespołowi Roberta Lewandowskiego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wyjątkowa impreza u Beckhamów. Wideo trafiło do sieci
Przewinienie golkipera było ewidentne. Ricardo De Burgos Bengoetxea mimo wszystko zwlekał z ostateczną decyzją. Po chwili Katalończycy zmarnowali rzut wolny sprzed pola karnego.
Czytaj więcej:
Zawisł w powietrzu. Po chwili fani Barcy oszaleli
Miękkie lądowanie Masona Greenwooda? Chce go włoski gigant