Tomasz Dawidowski: Takie mecze elektryzują kibiców

Porażką na własnym boisku w meczu przeciwko GKS-owi Bełchatów zakończył się pojedynek, w którym Tomasz Dawidowski zadebiutował w lidze w barwach Lechii. Piłkarz ocenił spotkanie, a także opowiedział o zbliżającym się meczu z Arką.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Moment po wejściu na boisko Tomasz Dawidowski po podaniu Jakuba Zabłockiego mógł strzelić bramkę, jednak minimalnie minął się z piłką. - Spodziewałem się, że ją przepuści, a "Wania" ją lekko trącił piętą. Ja nabiegałem na piłkę i pewnie strzeliłbym bramkę, a tak nie starczyło mi nogi. Szkoda, bo wyrównałbym tuż po wejściu - powiedział o sytuacji Dawidowski. - Co do samego meczu, to pierwsze 30 minut było dobre w naszym wykonaniu i dziwnie straciliśmy bramkę, bo przez moment nieuwagi. Bełchatów ułożył sobie grę, mieli dobrych technicznie piłkarzy i umieli to wykorzystać, podwyższając wynik. Szkoda rzutu karnego i szansy na wyrównanie, bo nie wiadomo co by się później wydarzyło. Teraz możemy tylko gdybać, ale ogólnie mówiąc GKS był lepszy od Lechii. Szkoda punktów, lecz w środę mamy następne spotkanie - dodał spragniony gry piłkarz.

Gdańszczanie będą mogli zrehabilitować się za porażkę już w środę. Czy to dobrze, że kolejny mecz odbędzie się tak szybko? - Dobrze, że dzieje się to tak szybko. Nie dość, że mamy od razu kolejny mecz, to jeszcze z Arką. Powinniśmy zrobić wszystko, żeby wygrać to spotkanie, wydrzeć zwycięstwo gdynianom i zdobyć trzy punkty - zakomunikował Dawidowski, który jako wychowanek gdańskiego klubu ma pełną świadomość, czym są mecze derbowe dla kibiców z Trójmiasta. - W tym pojedynku nie liczą się trzy punkty. Wiadomo, że takie mecze elektryzują kibiców i są dla nich najważniejsze. Będzie trochę smaczku, bo wiemy jak bardzo lubią się kibice Lechii i Arki i jak ważne są dla nich zwycięstwa w takich spotkaniach. My zrobimy wszystko, żeby trzy punkty przywieźć do Gdańska. Musimy zagrać konsekwentnie z tyłu i stwarzać sytuacje, jak choćby z Koroną i Odrą - powiedział były piłkarz Wisły Kraków.

Lechia wygrała trzy ostatnie mecze ligowe z Arką Gdynia. Czy to oznacza, że gdańszczanie mają patent na zawodników z północnej części Trójmiasta? - Ostatni pojedynek był parę miesięcy temu, poza tym mecz meczowi nierówny - zauważył "Dawid", po czym dodał: - To będzie całkiem inne spotkanie, Arka przywiozła punkt z Gliwic, a my przegraliśmy i to my musimy się podnieść.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×