Męczarnie Wisły i wielka sensacja

Spadek z Ekstraklasy wyszedł im na dobre. "Najłatwiej byłoby się poddać"

Z jednej strony zespół, który został już zdegradowany, z drugiej natomiast ekipa walcząca o awans do PKO Ekstraklasy i która parę dni wcześniej pokonała Pogoń Szczecin, zdobywając Puchar Polski.

Jak więc mógł zakończyć się mecz Zagłębia Sosnowiec z Wisłą Kraków? Sporą niespodzianką, a bardzo długo zanosiło się na olbrzymią sensację.

Wisła była zespołem zdecydowanie lepszym, wypracowała sobie wystarczająco dużo sytuacji, by wywieźć z Sosnowca pełną pulę, przed ponad pół godziny grała z przewagą jednego zawodnika, a ostatecznie wraca do domu tylko z jednym punktem.

W 90. minucie bramkę wyrównującą zdobył Angel Rodado. Do tego momentu przyjezdni bili głową w mur. Niemniej, w doliczonym czasie Joan Roman wywalczył rzut karny. Wisła powinna wygrać, ale fatalnie zachował się Szymon Sobczak i z jedenastu metrów strzelił nad poprzeczką.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: To nie jest fake. Szalona parada bramkarza

Drużyna Alberta Rude wypracowała sporo sytuacji. Po strzałach głową Angela Baeny i Josepha Colleya piłka ocierała się o poprzeczkę. Szymon Sobczak nie miał szczęścia w polu karnym i fakty były takie, że Wisła w pierwszej połowie nie oddała ani jednego celnego strzału. Co innego Zagłębie. Atakowało rzadziej, ale jak już to zrobiło, to po prostu nie było czego zbierać. Maksymilian Rozwandowicz na moment zmienił się w zawodnika klasy światowej i oddał fenomenalny strzał z około 30 metrów, po którym piłka wpadła w samo okienko bramki Antona Cziczkana (----> ZOBACZ).

Bramkarz "Białej Gwiazdy" nie miał w tym spotkaniu wiele pracy, a już szczególnie w drugiej połowie. Co innego Mateusz Kos, który uwijał się jak w ukropie, czasem sprzyjało mu szczęście, a w niektórych sytuacjach wyręczali go koledzy z zespołu. M.in. Dominik Jończy, który wybijał piłkę z linii bramkowej po uderzeniu Joana Romana. Długo przypominało to bicie głową w mur.

W końcówce goście rzucili już wszystko do ataku. Wypracowali mnóstwo szans, ale - mówiąc wprost - nic nie chciało wpaść. W 90. minucie wyrównał Angel Rodado, który oddał idealny strzał głową, wykorzystując dośrodkowanie Igora Sapały. Na więcej jednak Wisły nie było stać. Sobczak mógł być bohaterem. Słaniający się na nogach William Remy faulował Joana Romana w polu karnym, ale napastnik Wisły wykonał tę "jedenastkę" bardzo źle.

Zagłębie Sosnowiec - Wisła Kraków 1:1 (1:0)
1:0 Maksymilian Rozwandowicz 26'
1:1 Angel Rodado 90'

Składy:

Zagłębie: Mateusz Kos - Dominik Jończy, William Remy, Hubert Matynia - Artem Polarus, Maksymilian Rozwandowicz (84' Artem Suchoćkyj), Sebastian Bonecki, Joel Valencia (84' Gabriel Kirejczyk), Paweł Szostek (71' Kamil Lipka) - Kamil Biliński (62' Marcel Ziemann), Dominik Sokół (84' Michał Janota).

Wisła: Anton Cziczkan - Bartosz Jaroch, Alan Uryga, Joseph Colley, Dawid Szot (71' Jakub Krzyżanowski) - Angel Baena (62' Michał Żyro), Kacper Duda (76' Patryk Gogół), Marc Carbo (46' Igor Sapała), Angel Rodado, Jesus Alfaro (62' Joan Roman) - Szymon Sobczak.

Żółte kartki: Bonecki, Polarus, Kos, Lipka (Zagłębie) oraz Duda, Carbo, Alfaro (Wisła).
Czerwona kartka: Polarus 57' (Zagłębie, za drugą żółtą).

Sędzia: Patryk Gryckiewicz (Toruń).