Walka o ostatnie miejsca w finałach. Kluby Polaków są w opałach

Materiały prasowe / Aston Villa / Na zdjęciu: Matty Cash w czasie treningu Aston Villi
Materiały prasowe / Aston Villa / Na zdjęciu: Matty Cash w czasie treningu Aston Villi

W czwartek zostaną wyłonieni dwaj finaliści Ligi Europy, a także jeden finalista Ligi Konferencji Europy. Tydzień temu aż dwubramkową stratę poniosły kluby Matty'ego Casha oraz Nicoli Zalewskiego.

Od środy wiadomo, że finale Ligi Mistrzów na londyńskim Wembley zmierzą się Borussią Dortmund z Realem Madryt. Tego dnia został wyłoniony również pierwszy finalista Ligi Konferencji Europy, którym została w drugim sezonie z rzędu ACF Fiorentina. Zespół Vincenzo Italiano zremisował 1:1 na wyjeździe z Club Brugge, co w połączeniu ze zwycięstwem 3:2 u siebie, pozwoliło na wyeliminowanie klubu Michała Skórasia.

Przeciwnikiem Fiorentiny będzie drużyna lepsza w dwumeczu Olympiakosu Pireus z Aston Villą. Do awansu bliżej klubowi z Grecji, który zwyciężył 4:2 z zespołem Matty'ego Casha w Birmingham. Ostatniego gola strzelił gospodarzom posiadający polski paszport Santiago Hezze. Olympiakos gra o pierwszy w historii finał europejskiego pucharu. Aston Villa doświadczenie ma większe, chociaż bardziej jako klub niż drużyna, ponieważ do europejskich pucharów wróciła w tym sezonie po 13 latach nieobecności.

Olympiakos nie jest bezbłędny na własnym stadionie w edycji Ligi Konferencji Europy. Wygrał cztery mecze, w tym z angielskim West Hamem United, ale również poniósł porażki 2:3 z SC Freiburg i 1:4 z Maccabi Tel Awiw. Aston Villa, od czasu jesiennej wizyty na stadionie Legii Warszawa, pokonała na wyjeździe tylko AZ 4:1. Do tego dwa razy remisowała, a po porażce 1:2 z Lille OSC ratowała się przed odpadnięciem w konkursie rzutów karnych.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

W Lidze Europy najbliżej do finału ma Bayer 04 Leverkusen. Nie zanosi się nawet na to, że będzie potrzebować do awansu kolejnego spektakularnego finiszu. Wystarczy pilnować zaliczki wywalczonej na Stadio Olimpico. Tam mistrz Niemiec pokonał AS Romę 2:0. Jako że Aptekarze nie ponoszą porażek od blisko roku, to Nicola Zalewski i spółka stoją przed ogromnym wyzwaniem.

AS Roma była w finale europejskiego pucharu w dwóch sezonach z rzędu, a dochodziła do nich pod wodzą Jose Mourinho. Na przedłużenie serii nie zanosi się, ale aktualny trener Daniele De Rossi stara się o podtrzymanie bojowego ducha w szatni. Zapowiada, że nie wystawi rezerw przed ważnym meczem Serie A przeciwko Atalancie.

- Nikt nie będzie odpoczywać w czwartek. Dokonał wyboru jedenastki w porozumieniu z zawodnikami i lekarzem, ale bez interesowania się kolejnym meczem. Konfrontacja w Leverkusen jest dla nas ważna i nie lekceważymy tego zadania. Nie potrzebujemy żadnej dodatkowej motywacji przed rewanżem - mówi Daniele De Rossi na konferencji prasowej, a pytanie dotyczyło rozpoczęcia dystrybucji biletów na finał przez Bayer.

W drugim półfinale walczą Atalanta BC z Olympique Marsylia. Jeżeli w którejś z czwartkowych par pachnie dogrywką i konkursem rzutów karnych, to najmocniej właśnie w tej włosko-francuskiej. Po remisie 1:1 w Marsylii mały plus można postawić przy Atalancie, która będzie gospodarzem rewanżu. W 2017 roku Atalanta wygrała u siebie 1:0 z Olympique Lyon, a w tej edycji Ligi Europy przegrała jako gospodarz tylko z Liverpool FC, mając wysoką zaliczkę z Anfield.

Półfinały Ligi Europy:

Atalanta BC - Olympique Marsylia / czw. 09.05.2024 godz. 21:00

Pierwszy mecz: 1:1.

Bayer 04 Leverkusen - AS Roma / czw. 09.05.2024 godz. 21:00

Pierwszy mecz: 2:0.

Półfinał Ligi Konferencji Europy:

Olympiakos Pireus - Aston Villa / czw. 09.05.2024 godz. 21:00

Pierwszy mecz: 4:2.

Czytaj także: UEFA wymierzyła kary gigantom. Największa dla PSG
Czytaj także: Reforma Ligi Mistrzów. UEFA uzgodniła detale

Komentarze (0)