Była sędzia FIFA mówi wprost o błędach Marciniaka. Padło słowo "konsekwencje"

Getty Images / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: Szymon Marciniak
Getty Images / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: Szymon Marciniak

- Mamy do czynienia z dwoma błędami sędziowskimi - mówiła Christina Unkel po meczu Real Madryt - Bayern Monachium (2:1). Amerykańska sędzia wyjaśniła w stacjI CBS Sports, jak Szymon Marciniak powinien się zachować w ostatniej akcji spotkania.

Można było się spodziewać, że rewanż Real Madryt - Bayern Monachium w półfinale Ligi Mistrzów dostarczy ogromnych emocji. Pierwsze spotkanie zakończyło się remisem 2:2 i dlatego UEFA wybrała sędziów, którzy mają doświadczenie w prowadzeniu tak trudnych pojedynków.

Szymon Marciniak długo świetnie spisywał się na Santiago Bernabeu. Jego praca jednak została przyćmiona przez zdarzenie z samej końcówki. W ostatniej akcji Matthijs de Ligt umieścił piłkę w bramce. To byłby gol na 2:2 i prawdopodobnie zobaczylibyśmy dogrywkę. Trafienie gracza Bayernu nie zostało jednak uznane.

Wszystko przez to, że Tomasz Listkiewicz zasygnalizował spalonego po podaniu Joshuy Kimmicha w stronę pola karnego Realu. Marciniak z kolei od razu przerwał grę, chwilę przed oddaniem strzału przez de Ligta. To oznaczało, że Polak nie będzie mógł sprawdzić sytuacji poprzez system VAR. Niemcy twierdzą, że zostali oszukani, choć nie ma pewności, że w tej akcji nie było spalonego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: To nie jest fake. Szalona parada bramkarza

- Niestety, mamy tu do czynienia z dwoma błędami sędziowskimi - analizowała po spotkaniu Christina Unkel w amerykańskiej telewizji CBS. - Pierwszy błąd popełnił sędzia asystent, który podniósł chorągiewkę, co jest sprzeczne z zasadą wstrzymania się, zwłaszcza w fazie ataku, która się jeszcze nie zakończyła. Potem mamy drugi błąd polegający na zaakceptowaniu tej rekomendacji sędziego asystenta zamiast powiedzeniu: 'Dziękuję, widzę, ale wstrzymam się do zakończenia akcji' - mówi była międzynarodowa sędzia.

Wspominaliśmy już w pomeczowym komentarzu, że Marciniak może mieć kłopot przez wydarzenia z Madryt. Zbliża się Euro 2024 i Polak może już nie być pierwszym wyborem do prowadzenia hitowych spotkań. Unkel także wspomina o "konsekwencjach".

- To zaskakujące. To nie są jedni z najlepszych, a właściwie najlepsza ekipa sędziowska w Europie. To polskie trio, które sędziowało finał Ligi Mistrzów, a także finał mistrzostw świata. To była zaskakująca decyzja zarówno sędziego asystenta, jak i głównego, co świadczy o niedopatrzeniu szczegółów w krytycznym momencie. Nie był to dobry dzień dla tej ekipy. W sprawie konsekwencji to takie decyzje zapadają na wyższych szczeblach, gdy sędziowie są przydzielani do najważniejszych meczów - przyznała Amerykanka.

Unkel jest w gronie osób, które twierdzą, że nie było spalonego w kontrowersyjnej sytuacji. To jednak nie jest takie oczywiste. W sieci krążą zdjęcia, które sugerują, że sędzia Listkiewicz (a wraz z nim Marciniak) miał rację. Niestety, błędem było natychmiastowe przerwanie akcji i tym samym pozbawienie się możliwości analizy systemu VAR.

Słynny sędzia zabrał głos ws. postawy Marciniaka >>
"Absolutna katastrofa". Niemieckie media ostro o Marciniaku >>

Komentarze (9)
avatar
gp56
9.05.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ileż to razy sędziowie puszczają większe spalone, które są potem sprawdzane. A przecież Marciniak ze swoją ekipą, to nie żółtodzioby. Więc co? Brak zimnej krwi , opanowania? 
avatar
Edek03
9.05.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zachęcam wszystkich ,łącznie z znanymi komentatorami i sędziami aby obejrzeli sobie dostępne w sieci relacje z wielu kamer umieszczonych na stadionie w Madrycie. Otóż najważniejsze jest ujęcie Czytaj całość
avatar
prym
9.05.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Spalony oczywisty i karma też...wróciła za Industrie gamonie !! 
avatar
Cheers
9.05.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
I pomyśleć, że podczas mundialu w USA w 1994 roku, Amerykanie pytali dlaczego 10 zawodników kopie piłkę nogą, a ten jedenasty w swetrze łapie piłkę w ręce. 
avatar
zbihaj
9.05.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nikt nie wie czy bramka by padła czy nie. Po gwizdku obrońcy Realu stanęli na baczność a bramkarz ani drgnął. Gdyby nie było gwizdka bramki też mogłoby nie być nawet jeśli nie było spalonego. W Czytaj całość