Jagiellonia nie daje się przegonić. Wygrana przy komplecie na trybunach

PAP / Artur Reszko / Na zdjęciu: radość piłkarzy Jagiellonii Białystok
PAP / Artur Reszko / Na zdjęciu: radość piłkarzy Jagiellonii Białystok

Mistrzostwo Polski coraz bliżej. W 32. kolejce PKO Ekstraklasy w "żółto-czerwonych derbach" Jagiellonia Białystok pokonała Koronę Kielce 3:0 po dwóch golach Afimico Pululu i trafieniu Kristoffera Hansena.

W Białymstoku czuć było atmosferę ważnego spotkania. Choć na Stadion Miejski przy ul. Słonecznej przyjechała walcząca o utrzymanie Korona Kielce, Jagiellonia walczyła o utrzymanie pozycji lidera, która przybliżyłaby ją do pierwszego w historii klubu mistrzostwa kraju. W związku z tym, wszystkie bilety na to spotkanie zostały wyprzedane.

- To świetne uczucie. Grasz w piłkę dla takich chwil. Rywalizacja przy wypełnionych trybunach dodaje pasji, radości z tego. Chcemy zrobić wszystko, aby wygrać i dać radość ludziom zgromadzonym na stadionie - zapewniał na przedmeczowej konferencji prasowej napastnik białostoczan Afimico Pululu.

Już w ciągu pierwszych pięciu minut Jaga miała dwie świetne sytuacje pod kielecką bramką. Najpierw po świetnym podaniu od Nene w słupek trafił Jose Naranjo, a chwilę później spudłował wspominany Pululu. Ale w siódmej minucie gospodarze objęli już prowadzenie. Mięciutkie, precyzyjne dośrodkowanie Dominika Marczuka zamknął głową właśnie Pululu i cały Białystok cieszył się z pierwszego gola.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zobacz, jak strzelają kobiety. Co za gol

Nieśmiały dotąd zespół Korony zdobył bramkę w 23. minucie, która później - wyniku analizy VAR - została cofnięta. Dawid Błanik dośrodkował piłkę spod ławki rezerwowych swojej drużyny, piłka skozłowała w polu karnym Jagielonii i wpadła do bramki. Problem jednak w tym, że trącić próbował ją Yoav Hofmeister, który w momencie zagrania był na pozycji spalonej i absorbował uwagę Zlatana Alomerovicia. Odgwizdany został więc rzut wolny pośredni dla miejscowych.

A 10 minut później sędzia Tomasz Musiał podyktował rzut karny za zagranie ręką Miłosza Trojaka we własnej szesnastce. Z jedenastu metrów nie pomylił się Pululu i po raz drugi tego dnia blisko 20 tysięcy widzów w stolicy Podlasia zaśpiewało "przez twe bramki, brameczki strzelone, oszalałem!"  Zenka Martyniuka.

Gospodarze świetnie pilnowali dostępu do własnej bramki, choć w 53. minucie potrójną szansę miała Korona. Po rzucie wolnym najpierw strzał głową Bartosza Kwietnia odbił Zlatan Alomerović, podobnie jak dobitkę Marcela Pięczka. A za trzecim razem w światło bramki z kilku metrów nie trafił Adrian Dalmau. W ciągu tych kilku sekund ekipa Kamila Kuzery stworzyła więcej zagrożenia pod białostocką bramką niż przez całe dotychczasowe spotkanie.

Duma Podlasia przez ten czas usypiała czujność rywali oraz wszystkich oglądających, by w 71. minucie przeprowadzić kolejny atak. Powinien on zakończyć się golem, bo Jesus Imaz dostał podanie z głębi pola na dobiegnięcie tak dobre, że znalazł się w sytuacji sam na sam z Xavierem Dziekońskim. Lekki lob Hiszpania poleciał jednak tuż tuż obok słupka.

Korona długimi fragmentami wyglądała na zrezygnowaną, ale jeszcze zdobyła się na atak. W 85. minucie Hofmeister uderzył mocno z dystansu lewą nogą, a Alomerović musiał wyciągnąć się niczym struna, by to odbić do boku.

Ostatnie słowo należało jednak do Jagi. W drugiej minucie doliczonego czasu gry drugiej połowy akcja rezerwowych przyniosła trzeciego gola. Kaan Caliskaner zagrał górną piłkę z prawego skrzydła na lewy bok pola karnego, gdzie był Kristoffer Hansen, który balansem ciała zgubił obrońców Korony i trafił na 3:0.

Jagiellonia Białystok jest o dwa kroki od mistrzostwa kraju. Ekipa Adriana Siemieńca może wykonać kolejny z nich w Gliwicach w meczu z Piastem. Korona wtedy zagra u siebie z Ruchem Chorzów.

Jagiellonia Białystok - Korona Kielce 3:0 (2:0)
1:0 - Afimico Pululu 7'
2:0 - Afimico Pululu 34' - z karnego
3:0 - Kristoffer Hansen 90+2'

Składy:

Jagiellonia: Zlatan Alomerović - Michal Sacek, Mateusz Skrzypczak, Adrian Dieguez, Bartłomiej Wdowik - Dominik Marczuk (89' Jetmir Haliti), Aurelien Nguiamba - Jesus Imaz (89' Jarosław Kubicki), Nene, Jose Naranjo (65' Kristoffer Hansen) - Afimico Pululu (80' Kaan Caliskaner).

Korona: Xavier Dziekoński - Bartosz Kwiecień, Dominick Zator, Miłosz Trojak, Marcel Pięczek - Dawid Błanik (60' Jacek Podgórski) - Fredrik Krogstad (79' Petteri Forsell), Yoav Hofmeister, Martin Remacle (88' Jakub Łukowski), Danny Trejo (60' Mariusz Fornalczyk) - Adrian Dalmau (61' Jewgienij Szykawka).

Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków).

Żółte kartki: Dieguez (Jagiellonia).

Widzów: 19 850.

Czytaj też: Puszcza i Warta pod napięciem. Dawid Szulczek: To ten mecz, który może zdecydować o wszystkim

Komentarze (3)
avatar
jotwu
12.05.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To polski klub? Same obce nazwiska. 
avatar
DrawA
11.05.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i extra !!! 
avatar
Robertus Kolakowski
11.05.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak trzymać!