Parę tygodni temu Bayern Monachium poinformował, że Thomas Tuchel pozostanie w roli trenera tylko do końca sezonu 2023/24. Decyzja miała być ostateczna, definitywna i nieodwracalna.
Od razu zaczęły się rozmowy z innymi szkoleniowcami. Xabi Alonso? Przedłużył kontrakt z Bayerem Leverkusen. Ralf Rangnick? Odmówił. Oliver Glasner? Nie puściło go Crystal Palace. Roberto De Zerbi? Chce zostać w Brighton. W ostatnich tygodniach faworytem wydawał się Hansi Flick, ale do konkretów nie doszło.
Dziennikarze Süddeutsche Zeitung uważają jednak, że może dojść do sensacyjnego zwrotu akcji i całkiem realny jest scenariusz, w którym Tuchel pozostaje na stanowisku w kolejnym sezonie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ przechytrzył rywali. Nikt się tego nie spodziewał!
Wstawili się za nim zawodnicy. Mówi się, że 80 proc. składu stoi za Tuchelem, a na czele tej grupy jest kapitan Manuel Neuer, który przekazał szefom klubu, że chcą dalej pracować z tym trenerem. I ze względu na słowa Neuera temat zrobił się w ostatnich godzinach bardzo gorący.
Sam Tuchel rozważa teraz, czy pozostać w Bayernie przez kolejny sezon. Z tego powodu nie chciał być uhonorowany przez klub przed ostatnim meczem z VfL Wolfsburg. Z Bayernem rozstali się Eric Maxim Choupo-Moting i Bouna Sarr, otrzymali kwiaty i życzono im powodzenia w dalszej karierze. Tuchel odmówił.
Jeszcze parę tygodni temu taki scenariusz był w zasadzie niemożliwy, ale teraz optyka wyraźnie się zmieniła. Tu jednak Tuchel musiałby zaakceptować bycie wręcz piątym wyborem. Nie jest tajemnicą, że Bayern rozmawiał w ostatnim czasie z kilkoma kandydatami, ale wszyscy odmówili.
Mowa jedynie o wypełnieniu kontraktu, który obowiązuje do 30 czerwca 2025 roku. To sprawiłoby sporą oszczędność dla Bayernu. W grę nie wchodzi natomiast prolongata tej umowy.
CZYTAJ TAKŻE:
Ansu Fati wróci do korzeni? Hiszpański gigant zainteresowany transferem
Media: Francuzi zrozumieli błąd? Nowe wieści ws. "Złotej Piłki"