Laurent Robert to były reprezentant Francji i piłkarz takich klubów między innymi jak Montpellier, PSG czy Newcastle United. Rozegrał 185 meczów we francuskiej ekstraklasie, 150 spotkań w Premier League i 25 razy wystąpił w Lidze Mistrzów. Robert mówi nam, jakie są jego przewidywania przed meczem Polska - Francja podczas mistrzostw Europy w Niemczech. Francuzi będą trzecim rywalem Biało-czerwonych w fazie grupowej.
Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty: Nasze reprezentacje znowu zagrają ze sobą na dużym turnieju. Czego się spodziewasz?
Laurent Robert: Nie powiem, że czeka nas łatwy mecz. Pamiętasz spotkanie z mistrzostw świata w Katarze? Mieliście swoje okazje przy wyniku 0:0 i naprawdę dobre fragmenty w pierwszej połowie. Taka jest właśnie piłka. Myślę, że trudniej gra się z łatką zdecydowanego faworyta, bo często zespoły niżej notowane na papierze, potrafią zrobić dużo zamieszania i wskoczyć na najwyższy poziom.
Wtedy, w Katarze, Francja wygrała 3:1 w 1/8 finału.
I to są właśnie te szczegóły. Wy mieliście swoją szansę, swój moment, ale to my wykorzystaliśmy okazje bramkowe. Skuteczność to kluczowa sprawa na dużych turniejach.
OK, ale bądźmy poważni. Macie dużą lepszą drużynę od Polski.
Tak, to prawda, nie będę się tu silił na okrągłe zdania. Mamy młodą, głodną drużynę połączoną z doświadczonymi zawodnikami i to chyba najlepsza mieszanka. Jest Olivier Giroud, Antoine Griezmann czy Kylian Mbappe, którego zaliczam to młodych, ale ole on już osiągnął! Są też nowi zawodnicy, potrzebują trochę czasu na aklimatyzację, ale Didier Deschamps jest bardzo inteligentnym trenerem i wie, jak zarządzać grupą piłkarzy o różnych charakterach i na różnych etapach kariery.
Co zdecyduje?
W dzisiejszej piłce dużą różnicę robią detale, na przykład stałe fragmenty gry. Drużyna z mniejszym potencjałem, ale lepiej wykonująca wolne czy różne nieraz sprawiła niespodziankę. To są mistrzostwa Europy, jeden gol może wywrócić mecz do góry nogami. U nas Mbappe jest bardzo szybki, ma świetne podanie i wykończenie, ale tak wyraźne cechy nie zawsze wystarczają do osiągnięcia sukcesu w obecnym futbolu.
Czyli raczej nie będzie to mecz pomiędzy Mbappe, a Robertem Lewandowskim?
Lubię Lewandowskiego, imponuje mi. Mógłbym wymieniać jego dobre cechy, ale sam fakt, że trzyma się na światowym poziomie przez tak długi czas jest imponujący. On był dobry przecież wiele lat temu, a od tego czasu utrzymuje wysoki poziom. Co jest dla Lewandowskiego kluczowe - ważne, kogo ma za sobą, kto na niego pracuje. Nie jest to typ indywidualisty. Lewandowski bazuje na dobrej współpracy z zespołem. Podobnie jest z Mbappe. Kylian ma wiele cech wiodących, ale potrzebuje współpracy z kolegami.
To teraz mały test: Lewandowski ma z kim współpracować w reprezentacji?
Widziałem, jak gracie, choćby z Francją w Katarze. Uważam, że tak.
Z kim na przykład?
Oj... nie psuj rozmowy! Ma zawodników, którzy mu pomagają, widziałem to. Ale... nie pytaj o nazwiska, nie znam innych graczy poza Lewandowskim z polskiej kadry.
Co robisz w Polsce?
Przyjechaliśmy do Krakowa rozegrać z mecz charytatywny z moim zespołem "Black Stars" na rzecz dzieci chorych na mukowiscydozę. To szlachetny gest i z zespołem bardzo chcieliśmy pomóc. Przy okazji, po raz pierwszy znalazłam się w Polsce. Przyjaźnie się z Damienem Perquisem, waszym byłym zawodnikiem kadry. Wiele razy mówił mi o Polsce, a teraz zapewniał, że Kraków mi się spodoba i ludzie też, bo są pomocni i kontaktowi. Mogę tylko powiedzieć, że Damien się nie mylił.
Czym zająłeś się po karierze?
Wcześniej pracowałem w Montpellier jako trener w klubowej akademii, ale cały czas dążę do tego, żeby w przyszłości zostać pierwszym trenerem.
W piłkę gram tylko towarzysko. Siły wystarcza mi na piętnaście, dwadzieścia minut, nie więcej. Czasem występuje też w telewizji w roli ekspert. Mam czas żeby pojeździć na mecze. Jesienią byłem na spotkaniu moich dwóch klubów: Newcastle z PSG. Newcastle wróciło do Ligi Mistrzów po dwudziestu latach, ostatnio grali tam ze mną w składzie. Ale to szybko minęło!
Jaki zatem przewidujesz wyniki w meczy Francji z Polską?
Życzę wam powodzenia. Nie wierzysz mi, ale zobaczysz: zdecydują detale, zwłaszcza, że będzie to ostatni mecz naszych drużyn w grupie. Na dużych turniejach nie ma zdecydowanych faworytów.