Pokonał Polskę i awansował na Euro. Tak mu się odwdzięczyli

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Adam Nurkiewicz - UEFA / Na zdjęciu: Sylvinho
Getty Images / Adam Nurkiewicz - UEFA / Na zdjęciu: Sylvinho
zdjęcie autora artykułu

Sylvinho wprowadził Albanię na EURO 2024. W kraju tak kochają brazylijskiego selekcjonera, że władze zdecydowały mu się nadać obywatelstwo. Docenione zostały także trzy inne osoby.

Wydawało się, że reprezentacja Polski nie może nie awansować ze swojej grupy eliminacyjnej na Euro 2024. Biało-Czerwoni w grupie trafili na Czechy, Albanię, Mołdawię oraz Wyspy Owcze. Przepustkę do turnieju w Niemczech uzyskiwały dwie drużyny.

Nasza reprezentacja jednak nie sprostała zadaniu. Polacy w ośmiu meczach zdobyli zaledwie 11 punktów i w swojej grupie zajęli dopiero trzecie miejsce. O awans musieli walczyć w barażach. Ostatecznie bilet do Niemiec udało się uzyskać po pokonaniu Walii w rzutach karnych.

Z kolei w Albanii nastąpiła euforia. Drużyna z Bałkanów prezentowała bardzo przyzwoity futbol. Kluczowym meczem było starcie Albania - Polska w Tiranie, które gospodarze 2:0. Znacznie przybliżyli się do awansu na Euro, a ostatecznie wygrali swoją grupę eliminacyjną i po raz drugi w historii awansowali na mistrzostwa Europy. Z kolei po tym meczu z kadry Polski został zwolniony trener Fernando Santos.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siadło idealnie! Bramkarz nic nie mógł zrobić

Albania zdecydowała się docenić swojego trenera Sylvinho oraz jego sztab. Brazylijczyk, jego argentyński asystent Pablo Zabaleta oraz dwóch włoskich członków sztabu: Luca Laurenti i Gianluca Stesina otrzymali obywatelstwo podczas ceremonii w mieście Lushnja.

Reprezentacja Albanii podczas Euro 2024 będzie miała jednak bardzo trudne zadanie. W grupie zmierzą się z Włochami, Hiszpanią i Chorwacją. - Wykonaliśmy dobrą robotę, ale mamy przed sobą bardzo ważne wyzwanie - powiedział 50-latek podczas ceremonii.

Czytaj także: UEFA wymierzyła kary gigantom. Największa dla PSG Czytaj także: Reforma Ligi Mistrzów. UEFA uzgodniła detale

Źródło artykułu: WP SportoweFakty