Pogoń Szczecin straciła resztki nadziei na awans do europejskich pucharów. W PKO Ekstraklasie może zająć miejsce od czwartego do siódmego, a zależy to od wyniku jej meczu z Górnikiem Zabrze, a także rezultatów Legii Warszawa i Lecha Poznań. Niezależnie od sposobu zakończenia rozgrywek, w Szczecinie nie zniknie rozczarowanie wynikami.
- Runda wiosenna jest dużym rozczarowaniem z powodu porażki w finale Pucharu Polski. Ostatnich 15 sekund drugiej połowy wciąż wywiera na nas wpływ. Rzutują na całą drużynę i wszystkich pracowników w klubie - opowiada Jens Gustafsson na konferencji prasowej.
- Jest duża różnica między zakończeniem sezonu na czwartym i na siódmym miejscu. Mentalna i finansowa. Walczymy więc o jak najwyższą pozycję. Chcemy odzyskać serca kibiców, a jedyny sposób, żeby to zrobić, to wygrywać mecze. Mamy ostatnią szansę na zwycięstwo w Szczecinie i musimy ją wykorzystać - dodaje Szwed.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Drużyna Jensa Gustafssona osiągnie prawdopodobnie gorszy wynik niż w poprzednim sezonie, w którym zajęła czwarte miejsce premiowane grą w eliminacjach Ligi Konferencji Europy. Po wspomnianym już finale Fortuna Pucharu Polski nie pokazała już za wiele ciekawego i zdobyła cztery z możliwych dziewięciu punktów. Stąd powtarzane pytania o przyszłość Gustafssona w Pogoni.
- Nikt nie może być w stu procentach pewny zachowania stanowiska. To część pracy trenera czy zawodnika. Staramy się robić wszystko jak najlepiej, ale nie zawsze przynosi to oczekiwane rezultaty. Jest w nas żądza rewanżu, żeby wynagrodzić kibicom rozczarowania - zapowiada Szwed, którego kontrakt jest ważny jeszcze przez rok z możliwością przedłużenia.
- Górnik jest jeszcze lepszy niż w rundzie jesiennej. To drużyna niebezpieczna w kontratakach, która ma szybkich piłkarzy w trójce z przodu. Musimy uniemożliwić im podania, korzystanie z atutów Lawrence'a Ennaliego - zapowiada trener Pogoni.
Ostatnia kolejka w PKO Ekstraklasie rozpocznie się w sobotę o godzinie 17:30.
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"
Czytaj także: Pogoń Szczecin podjęła decyzję w sprawie bramkarza