Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku nasi wschodni sąsiedzi znaleźli gościnę w Polsce. Piłkarska reprezentacja tego państwa rozgrywała na różnych arenach w naszym kraju mecze towarzyskie czy eliminacji do mistrzostw Europy. Z kolei Szachtar Donieck rywalizował na stadionie warszawskiej Legii w Lidze Mistrzów.
Teraz przyszedł czas na kolejny polski stadion. W Płocku swoje mecze chce rozgrywać Polissia Żytomierz. Poinformował o tym na platformie X dobrze orientujący się w sytuacji na Ukrainie dziennikarz Piotr Słonka.
W zakończonym sezonie ukraińskiej ekstraklasy Polissia zgromadziła w 30 spotkaniach 50 punktów i zajęła ostatecznie piątą pozycję. Ta lokata daje prawo gry w kwalifikacjach do Ligi Konferencji Europy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak się żegnać, to z przytupem. Klopp nieźle zaszalał!
Portal Płock przekazał, że Ukraińcy złożyli taką propozycję władzom miasta we wtorek (28 maja). Dzień później została ona rozpatrzona na wideokonferencji. Żytomierz to miasto partnerskie Płocka, dlatego jego prośba spotkała się z dużą życzliwością. Pozostaje tylko czekać na to, aby zgłoszony stadion zaakceptowała UEFA, co powinno być formalnością.
Jeśli władze europejskiej federacji zatwierdzą Orlen Stadion, to już na przełomie lipca i sierpnia kibice w Płocku zobaczą zespół rywalizujący w kwalifikacjach do Ligi Konferencji Europy. Ukraiński klub rozpocznie zmagania od II rundy eliminacji.
Polissia to bardzo interesujący klub. W lipcu 2023 roczny kontrakt piłkarski podpisał z nim... Ołeksandr Usyk. 37-latek dopiero co został mistrzem wszystkich najważniejszych bokserskich federacji w wadze ciężkiej. W oficjalnej kadrze drużyny z Żytomierza widnieje jako napastnik.
Oczywiście Usyk nie mógł regularnie występować w barwach swojego klubu. W ostatnich miesiącach ciężko przygotowywał się do walki z Tysonem Furym w Rijadzie, gdzie po pokonaniu Brytyjczyka zdobył mistrzowskie pasy.
Czytaj też:
Były reprezentant Polski mówi pas. Postanowił zakończyć karierę piłkarską
Miał być awans, jest rozczarowanie. Stracona szansa GKS-u Tychy