Ten Polak "zbawcą" kadry na Euro? Zaskakujące słowa Kosowskiego

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
zdjęcie autora artykułu

Arkadiusz Milik znalazł się w szerokim składzie reprezentacji Polski na Euro 2024. Tym samym napastnik Juventusu wrócił do kadry Biało-Czerwonych. Kamil Kosowski w rozmowie ze sport.tvp.pl stwierdził, że Milik może być ważnym ogniwem drużyny.

W niedzielę rozpocznie się zgrupowanie reprezentacji Polski przed Euro 2024. Będzie to ostatni etap przygotowań do tegorocznych mistrzostw Europy. Biało-Czerwoni w fazie grupowej zagrają tam z Holandią, Austrią oraz Francją.

Selekcjoner Michał Probierz powołał już zawodników, którzy wezmą udział w zgrupowaniu. W tym gronie znalazł się Arkadiusz Milik, który wraca do zespołu po dłuższej nieobecności. To efekt lepszych występów w Juventusie w ostatnich tygodniach.

- Powołanie Milika jest nagrodą za całokształt i takim ukoronowaniem jego wieloletniej kariery w kadrze, w której w ostatnich latach, jak skrzętnie się mu wylicza, strzela jednego gola na rok. Jest to piłkarz o uznanej jakości, który od czasu do czasu zdobywa bramki dla Juventusu - powiedział były reprezentant Polski Kamil Kosowski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak się żegnać, to z przytupem. Klopp nieźle zaszalał!

Były piłkarz porównał sytuację Milika do tej, jaką w reprezentacji Francji pełni Olivier Giroud. - Jest to napastnik o wielkiej jakości, którego często podważano. Z Arkiem jest podobnie, bo on tę jakość także posiada. W krytycznych momentach może bardzo się przydać. Może okazać się zbawcą - dodał.

Czy Milik ma szansę na to, by pojechać na Euro 2024? Oprócz niego wśród powołanych znaleźli się Robert Lewandowski, Karol Świderski, Krzysztof Piątek oraz Adam Buksa. Kosowski twierdzi, że pozycja Lewandowskiego jest niekwestionowana, a pozostali napastnicy są na równi.

Pierwszy mecz Euro 2024 reprezentacja Polski rozegra z Holandią. Zaplanowano go na 16 czerwca.

Czytaj także: Jesus Imaz skomentował decyzję Probierza. Zdradza, jak widzi swoją przyszłość Wojna nerwów w grze o PKO Ekstraklasę. Decydowały rzuty karne

Źródło artykułu: WP SportoweFakty