Pazdan skomentował decyzję w sprawie Milika. "To nie jest niespodzianka"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Foto Olimpik/NurPhoto  / Na zdjęciu: Michał Pazdan i Arkadiusz Milik
Getty Images / Foto Olimpik/NurPhoto / Na zdjęciu: Michał Pazdan i Arkadiusz Milik
zdjęcie autora artykułu

- Arkadiusz Milik latami grał w tej reprezentacji, więc jego powrót do grona powołanych nie jest dla mnie niespodzianką - wskazuje Michał Pazdan, obrońca Wieczystej Kraków w rozmowie z nami. Mówi też o perspektywach na zmiany w Wieczystej po awansie.

Były reprezentant Polski Michał Pazdan od 2023 roku jest zawodnikiem Wieczystej Kraków, z którą wywalczył niedawno awans do II ligi. Lider obrony krakowskiej ekipy przyznaje w rozmowie z nami, że sam jest ciekaw, jak awans odmieni Wieczystą.

36-letni Pazdan pożegnał się z grą w Biało-Czerwonych barwach niespełna pięć lat temu, będąc wcześniej długo filarem obrony kadry. Teraz ogląda poczynania dawnych kolegów z reprezentacji w roli telewizyjnego eksperta i kibica. Gdy Michał Probierz ogłosił w tym tygodniu szeroką kadrę na Euro 2024, uwagę wielu komentatorów przykuł powrót do reprezentacji nieobecnego w barażach Arkadiusza Milika.

Pazdan doskonale pamięta czasy świetności Milika w kadrze, gdy za kadencji Adama Nawałki obaj byli kluczowymi elementami dobrze funkcjonującej maszyny - np. na Euro 2016.

- Znam Arka, on potrafi grać w piłkę. Był w naprawdę dobrej dyspozycji na koniec sezonu. Nie jest więc tak, że dostał to powołanie z zaskoczenia. Latami grał w tej kadrze, więc jego powrót nie jest dla mnie niespodzianką - podkreśla Pazdan w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak się żegnać, to z przytupem. Klopp nieźle zaszalał!

I dodaje: - Poza tym to jest zawodnik Juventusu Turyn, więc nadal - umówmy się - to piłkarz na reprezentację Polski.

Klucz do sukcesu drużyny Sławomira Peszko

Tymczasem sam Pazdan w sobotę dyrygował obroną Wieczystej w zwycięskim meczu z Czarnymi Połaniec (3:1) - ostatnim domowym spotkaniu rozgrywanym przez ekipę Sławomira Peszki w III lidze. Tym razem nie było hucznej fety, choć po ostatnim gwizdku Peszko i jego podopieczni długo rozdawali autografy i pozowali do zdjęć z kibicami.

- Tak naprawdę feta była po meczu Siarki Tarnobrzeg z Wisłoką Dębicą - wskazuje obrońca. Czyli wtedy, gdy stało się jasne, że Wieczysta osiągnęła awans. - Dobrze jednak, że wygraliśmy sobotnie spotkanie i zakończyliśmy grę u siebie zwycięstwem - podkreślał Pazdan.

Co dokładnie sprawiło, że pod wodzą Peszki ekipa Wieczystej zaczęła punktować tak przekonująco i zrealizowała zakładany cel? - Kilka rzeczy się złożyło. Od pewnego momentu graliśmy równo, nie traciliśmy głupio bramek. Wygrywaliśmy nawet te spotkania, w których wcale nie graliśmy rewelacyjnie. W trzeciej lidze to jest ważna umiejętność, zwłaszcza na wyjazdach. To było kluczem do sukcesu. Wpadliśmy w rytm zwycięstw, meczów wygrywanych jeden za drugim. Nie daliśmy oddechu rywalom - tłumaczył Pazdan.

I wspominał: - Dopiero w spotkaniu z Podhalem Nowy Targ, gdy przegraliśmy 0:1, straciliśmy trzy punkty. Podsumowując, kluczem do sukcesu w tym sezonie była zespołowość i dobra organizacja w obronie. Z przodu było wiadomo, że zawsze coś strzelimy przy takich dobrych zawodnikach ofensywnych.

Ważne było przeorganizowanie gry defensywnej, w czym ważną rolę odegrał też sam Pazdan. - Ale nie ja to zorganizowałem - uśmiecha się były kadrowicz. - Pierwsze mecze przecież nie wyglądały dobrze z naszej strony, jeśli chodzi o całość drużyny. A ja w nich też grałem. Samemu się nie gra w piłkę. Jeżeli natomiast cały zespół jest fajnie zorganizowany i funkcjonuje dobrze w obronie, to będzie się wygrywać.

Jak II liga odmieni Wieczystą?

Jak zmieni się Wieczysta po awansie do II ligi? Czy konieczna będzie potężna przebudowa krakowskiego zespołu, czy też niezbędne są jedynie lekkie korekty? Już teraz mówi się o zainteresowaniu Wieczystej kilkoma znanymi nazwiskami z poziomu Ekstraklasy.

- Sam jestem ciekaw, bo nie grałem w II lidze od dawna. Na pewno w II lidze będzie więcej fajnych boisk do gry. Dla nas to plus, bo np. mecze z początku rundy nie były lekkie pod tym względem. Wygrywaliśmy jednak te starcia nastawieniem i "chciejstwem". To też zadecydowało o awansie. Natomiast w II lidze będzie więcej miejsca, by pograć w piłkę i pod tym względem będzie inaczej, niż dotąd. Ofensywna gra może być trochę inna. Rywale też będą lepiej zorganizowani, będą lepiej bronili - ostrzega Pazdan.

Oto szczegóły rozstania Wisły Kraków z Kiko Ramirezem. Zaskakujące informacje Lewandowski odwiedził Kancelarię Premiera. Miał wyjątkowy powód

Źródło artykułu: WP SportoweFakty