Oficjalnie. Kylian Mbappe ma nowy klub!

Saga transferowa z udziałem Kyliana Mbappe i Realu Madryt trwała przez kilka lat. Real był blisko pozyskania Mbappe już w 2022 roku, jednak w ostatniej chwili napastnik zdecydował się pozostać w stolicy kraju. Dużą rolę odegrał wówczas sam prezydent Francji, który nie chciał, aby wielka gwiazda odeszła z Paryża.

Teraz prezydent klubu Nasser Al-Khelaifi oraz sam Emmanuel Macron byli kompletnie bezradni. Mbappe pozostał w Paryżu, aby wygrać Ligę Mistrzów oraz zdobyć prestiżową nagrodę Złotej Piłki. Oba plany spaliły na panewce. Na dodatek Kylian coraz częściej zaczął kłócić się z szefostwem PSG, co potęgowało jego frustrację w klubie.

Już na początku 2024 roku odezwał się do niego Real Madryt, który nie zraził się tym, że dwa lata wcześniej Mbappe odmówił klubowi na ostatniej prostej. Florentino Perez nie żywił urazy tylko mocno ruszył do pracy i ostatecznie przekonał napastnika do przeprowadzki do Madrytu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak się żegnać, to z przytupem. Klopp nieźle zaszalał! [b]

[/b]W poniedziałek 3 czerwca Real oficjalnie ogłosił pozyskanie Mbappe. 25-latek związał się z Realem 5-letnim kontraktem.

Jego pensja ma sięgać 15 mln euro netto rocznie (ok. 64,5 mln zł). To o dziesięć milionów mniej niż w Paryżu. Być może jednak taki jest koszt spełnienia marzenia o triumfie w Lidze Mistrzów. Real do tej pory wygrywał te rozgrywki 15 razy, a ostatni raz dokonał tego pierwszego czerwca na Wembley.

Przypomnijmy, że Mbappe do Paris Saint-Germain trafił latem 2017 roku. Katarscy szejkowie, którzy rządzą klubem, wyłożyli wtedy na niego 180 mln euro. W klubie ze stolicy Francji zagrał 307 razy. Zdobył 256 goli i dołożył 108 asyst.

W sezonie 2023/24 rozegrał łącznie 48 meczów, w których strzelił 44 bramki i zaliczył 10 asyst. Wiele wskazuje na to, że Kylian Mbappe zadebiutuje w nowych barwach... w Warszawie, 14 sierpnia podczas spotkania o Superpuchar Europy z Atalantą.

Zobacz także: Raków Częstochowa traci gwiazdę! Jest już w Portugalii Sceny w Turcji. Przywitali Mourinho jak króla