Powtórka z rozrywki. Świetny początek i smutny koniec Polek w meczu z Niemkami

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Adriana Achcińska (z lewej) w walce o piłkę z Leą Schueller (z prawej)
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Adriana Achcińska (z lewej) w walce o piłkę z Leą Schueller (z prawej)

Ukąsiły na początku, a potem dzielnie się broniły. Znów jednak nie do samego końca. Reprezentacja Polski piłkarek przegrała w Gdyni z Niemkami 1:3 w 4. kolejce eliminacji Euro 2025, choć prowadziła 1:0.

Z Gdyni - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty

W miniony piątek w trzeciej serii gier Polki przegrały na wyjeździe z reprezentacją Niemiec 1:4, ale do 78. minuty w Rostocku trzymały się dzielnie, a na tablicy wyników widniał remis 1:1. To pokazało, że Biało-Czerwone, choć są kopciuszkiem w porównaniu do wicemistrzyń Europy. Mówiła o tym w wywiadzie dla WP SportoweFakty trener Biało-Czerwonych Nina Patalon.

- My dopiero się pojawiliśmy w tym gronie. Przejście ze szkoły podstawowej na studia bez etapu liceum, jest szalone - a my jesteśmy trochę szalone - ale niemożliwe. Możesz być niesamowicie utalentowanym, ale musisz odbyć te wszystkie lekcje, choćby w trybie przyspieszonym. My jesteśmy w tej szkole życia, ale musimy odrobić tę pracę domową, bo nie było nas w liceum - tłumaczyła selekcjonerka.

Jako pierwsze zagrożenie stworzyły przeciwniczki. W 4. minucie strzał Laury Freigang głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego odbiła Kinga Szemik. Chwilę później odpowiedziały Polki. Natalia Padilla-Bidas wyłuskała piłkę na połowie rywalek, po czym zagrała do Dominiki Grabowskiej, ale pomocniczka FC Fleury 91 zbyt długo zbierała się do strzału i została zatrzymana przez Niemki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! To może być gol sezonu

W 12. minucie reprezentacja Polski miała aut. Akcję podprowadziła lewą stroną Padilla-Bidas, następnie zagrała w pole karne do Kamczyk, która mimo iż była pod dużą presją, zdołała odegrać piłkę do czekającej Grabowskiej i nasza kadra objęła prowadzenie.

Podobnie jak kilka dni wcześniej, Niemki po straconym golu przystąpiły do zmasowanego ataku. W 19. minucie w polskiej szesnastce znalazła się Laura Freigang, ale jej strzał z półwoleja zablokowała Oliwia Woś. Chwilę później po niepewnej interwencji Kayli Adamek Sydney Lohmann powinna wyrównać. Uderzyła mocno, ale nie w światło bramki.

W 26. minucie rywalki odzyskały piłkę na własnej połowie i popędziły z kontrą. Strzał Vivien Endemann odbiła Szemik. Chwilę potem bramkarce reprezentacji Polski pomogło szczęście, bo Klara Buehl główkowała w poprzeczkę. A tuż po rozpoczęciu trzeciego kwadransa po dośrodkowaniu Sarai Lindner jedna z Niemek zgrała piłkę głową do Leny Oberdorf, lecz tu po raz kolejny Kinga Szemik popisała się refleksem.

Kapitan reprezentacji Niemiec w 40. minucie po starciu z Dominiką Grabowską doznała kontuzji i musiała opuścić boisko. Trzy minuty potem Polki mogły podwyższyć prowadzenie. Akcję na lewej stronie zaczęła Padilla-Bidas, zagrała do Grabowskiej, która ponownie ściągnęła na siebie rywalki i... podała z powrotem do Padilli-Bidas, która była już w polu karnym, ale źle wyregulowała celownik przy strzale.

W przerwie trener Horst Hrubesch dokonał aż trzech zmian w swoim zespole. Sześć minut po wznowieniu gry Niemki miały rzut rożny. Wrzutkę przedłużyła Alexandra Popp, a z najbliższej odległości do siatki trafiłą Schueller. Nie minęło 120 sekund, a Schueller oddała kolejny strzał z bliska, tym razem głową, ale tym razem nogami obroniła go Szemik.

Wydawało się, że gra się nieco uspokoiła, ale niestety znów przytrafił się naszej kadrze klops w defensywie. Przy linii bocznej piłkę miałą Lohmann, zagrała do Giulii Gwinn, która z kolei wypatrzyła dobrze ustawioną Schueller, do której nie zdołały doskoczyć ani obrończynie polskiego zespołu, ani Kinga Szemik, która wykonała ruch do piłki, ale się cofnęła. A napastniczka Bayernu Monachium po raz drugi tego popołudnia w Gdyni się nie pomyliła.

Po kolejnych ośmiu minutach było już 3:1 dla przyjezdnych. Dużo miejsca miała z piłką na 25. metrze Klara Buehl, więc poprawiła sobie pozycję, przybliżyła się do bramki i uderzyła po ziemi sprzed półkola przed naszym polem karnym, a następnie mogła wraz z koleżankami cieszyć się z gola.

A po meczu także z awansu na Mistrzostwa Europy, który reprezentacja Niemiec zapewniła sobie jako pierwsza ze wszystkich ekip startujących w Lidze Narodów. Uzyskają go bowiem zespoły, które zajmą dwa pierwsze miejsca w swoich grupach. Pozostałym w dywizji A pozostanie walka w jesiennych barażach. Ale zanim to nastanie, czeka nas jeszcze lipcowa seria meczów eliminacyjnych. 12 lipca Polska zagra na wyjeździe z Austrią, a cztery dni później w Sosnowcu z Islandią.

Polska - Niemcy 1:3 (1:0)
1:0 - Dominika Grabowska 12'
1:1 - Lea Schueller 51'
1:2 - Lea Schueller 69'
1:3 - Klara Buehl 77'

Składy:

Polska: Kinga Szemik - Kayla Adamek (81' Natalia Oleszkiewicz), Wiktoria Zieniewicz, Oliwia Woś, Martyna Wiankowska - Sylwia Matysik, Ewelina Kamczyk (59' Klaudia Lefeld), Adriana Achcińska (81' Małgorzata Mesjasz) - Dominika Grabowska (72' Aleksandra Zaremba), Ewa Pajor, Natalia Padilla-Bidas.

Niemcy: Stina Johannes - Pia-Sophie Wolter (46' Giulia Gwinn), Kathrin Hendrich, Sara Doorsun, Sarai Linder (66' Felicitas Rauch) - Vivien Endemann (46' Jule Brand), Lena Oberdorf (41' Alexandra Popp), Sydney Lohmann, Klara Buhl - Lea Schuller, Laura Freigang (46' Elisa Senss).

Sędziowała: Olatz Riviera Olmedo (Hiszpania).

Zółte kartki: Oberdorf, trener Hrubesch (Niemcy).

Czytaj również: To tu popisała się pięknym strzałem z dystansu w kwietniu. Ewelina Kamczyk ukąsi także Niemki?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty