"Mamy teraz najlepszą drużynę w historii". Ukraina naszpikowana gwiazdami

Getty Images / Rafał Oleksiewicz / Na zdjęciu: reprezentanci Ukrainy
Getty Images / Rafał Oleksiewicz / Na zdjęciu: reprezentanci Ukrainy

- Wielu naszych zawodników zaliczyło dobry sezon w Europie - przypomniał Wołodymir Zwerow w rozmowie z "Kanałem Sportowym". Dziennikarz uważa, że ukraińska kadra dysponuje ogromnym potencjałem.

To już ostatnia prosta przed rozpoczęciem mistrzostw Europy. Reprezentacja Polski ma do rozegrania jeszcze dwa mecze towarzyskie. W piątkowy wieczór Biało-Czerwoni podejmą Ukraińców, natomiast w zaplanowanej na poniedziałek próbie generalnej zmierzą się z Turcją.

Nasi wschodni sąsiedzi są uznawani za faworyta do awansu z grupy E Euro 2024. Aktualnie o sile reprezentacji Ukrainy stanowią tacy piłkarze jak między innymi Artem Dowbyk, Ołeksandr Zinczenko, Andrij Łunin, Rusłan Malinowski czy Mychajło Mudryk.

Według lokalnego dziennikarza, selekcjoner Serhij Rebrow ma do dyspozycji pokolenie świetnych zawodników. Wołodymir Zwerow w rozmowie z "Kanałem Sportowym" przyznał, że wielu kibiców spodziewa się po kadrze awansu nawet do ćwierćfinału turnieju.

- Wielu naszych zawodników zaliczyło dobry sezon w Europie, więc przyjechali na zgrupowanie z podniesionymi głowami. W Ukrainie trwa debata, czy nasza aktualna kadra nie jest najsilniejszą w historii. Porównuje się obecny zespół do tego z lat 1998-2000, gdy błyszczał Andrij Szewczenko oraz Serhij Rebrow, aktualny selekcjoner. Ostatnio Jarmołenko stwierdził, że dzisiejsza kadra jest mocniejsza. I ja również sądzę, że mamy teraz najlepszą drużynę w historii ukraińskiej piłki - skomentował Zwerow.

Spotkanie reprezentacji Polski z Ukrainą w piątek (7 czerwca). Pierwszy gwizdek na PGE Narodowym o godz. 20:45. Transmisja meczu towarzyskiego będzie dostępna na TVP 1. Portal WP SportoweFakty przeprowadzi relację tekstową z tego wydarzenia.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można oglądać w nieskończoność! Cudowne uderzenie w futsalu

Czytaj więcej:
Probierz to ewenement. Selekcjoner krok od rekordu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty