W nocy z soboty na niedzielę "Canarinhos" pierwszą składną akcję na połowie rywali przeprowadzili po pięciu minutach gry. Andreas Pereira wypracował sobie klarowną sytuację i po jego strzale w lewy róg bramkarz nie ruszył się z miejsca.
Yan Couto zatańczył z meksykańskimi obrońcami na początku drugiej połowy, a następnie obsłużył wbiegającego w światło bramki Gabriela Martinellego. Skrzydłowy Arsenalu tylko dostawił nogę i podwoił prowadzenie faworytó.
W 73. minucie reprezentacja Meksyku ruszyła do odrabiania strat. Julian Quinones tylko dostawił nogę po płaskim dośrodkowaniu z prawej strony.
Sędzia doliczył aż osiem minuty i Meksykanie zwietrzyli szansę na wyrównanie. Alisson poradził sobie z pierwszym uderzeniem Guillermo Martineza, lecz nie zdołał już zatrzymać jego dobitki z ostrego kąta.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor chciał rzucić koszulkę. I zaczęło się szaleństwo
Endrick w szóstej minucie doliczonego czasu rozstrzygnął losy meczu towarzyskiego. Napastnik, który wkrótce będzie bronił barw Realu Madryt, strzałem głową z dużej odległości wykorzystał wrzutkę Viniciusa Juniora. Za sprawą bramkostrzelnego 17-latka Brazylia odniosła zwycięstwo 3:2.
Meksyk - Brazylia 2:3 (0:1)
0:1 - Andreas Pereira 5'
0:2 - Gabriel Martinelli 54'
1:2 - Julian Quinones 73'
2:2 - Guillermo Martinez 90+2'
2:3 - Endrick 90+6'
Czytaj więcej:
Media: W Niemczech zatrzymali potencjalnego terrorystę. Miał polski paszport