Nagle cisza na stadionie. Kibice nie znali reprezentanta Polski

PAP / Szymon Pulcyn / Na zdjęciu: reprezentacja Polski przed meczem z Turcją na PGE Narodowym
PAP / Szymon Pulcyn / Na zdjęciu: reprezentacja Polski przed meczem z Turcją na PGE Narodowym

Do niecodziennej sytuacji doszło przed meczem Polski z Turcją na PGE Narodowym. Prezentacja jednego z polskich zawodników zakończyła się klapą na całej linii.

Reprezentacja Polski w ostatnim meczu przed wyjazdem na Euro 2024 (turniej na niemieckich boiskach odbędzie się w dniach 14 czerwca-14 lipca) w poniedziałek (10 czerwca) zmierzyła się u siebie z Turcją (2:1, relacja TUTAJ).

Podczas prezentacji wyjściowego składu, który desygnował na to spotkanie Michał Probierz, doszło do kuriozalnej sytuacji. Spiker zawodów podał numer zawodnika "24" i jego imię "Bartosz", oczekując odpowiedzi od kibiców na PGE Narodowym w Warszawie, ale...

Fani na trybunach nie wiedzieli, który z reprezentantów został wywołany. Na dodatek, nazwisko gracza nie wyświetliło się na telebimie. Na widowni zapanowała kompletna cisza.

Dopiero po chwili okazało się, że chodziło o pomocnika występującego w amerykańskim klubie Atlanta United, Bartosza Slisza.

"Niezbyt udana prezentacja Bartosza Slisza. Spiker krzyknął: "numer 24, Bartosz..." i publiczność nie wiedziała, jakie nazwisko krzyknąć. Bo na telebimach nic się nie pokazało. Defensywny pomocnik zawsze ma trudno" - skomentował na portalu X Piotr Majchrzak z Viaplay Sport Polska.

Zobacz:
Dramat! Lewandowski musiał opuścić boisko

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zbliża się Euro, a Glik... Piłkarz pokazał zdjęcia

Komentarze (0)