Reprezentacja Polski w ostatnim meczu przed wyjazdem na Euro 2024 (turniej na niemieckich boiskach odbędzie się w dniach 14 czerwca-14 lipca) w poniedziałek (10 czerwca) zmierzyła się u siebie z Turcją (2:1, relacja TUTAJ).
Podczas prezentacji wyjściowego składu, który desygnował na to spotkanie Michał Probierz, doszło do kuriozalnej sytuacji. Spiker zawodów podał numer zawodnika "24" i jego imię "Bartosz", oczekując odpowiedzi od kibiców na PGE Narodowym w Warszawie, ale...
Fani na trybunach nie wiedzieli, który z reprezentantów został wywołany. Na dodatek, nazwisko gracza nie wyświetliło się na telebimie. Na widowni zapanowała kompletna cisza.
Dopiero po chwili okazało się, że chodziło o pomocnika występującego w amerykańskim klubie Atlanta United, Bartosza Slisza.
"Niezbyt udana prezentacja Bartosza Slisza. Spiker krzyknął: "numer 24, Bartosz..." i publiczność nie wiedziała, jakie nazwisko krzyknąć. Bo na telebimach nic się nie pokazało. Defensywny pomocnik zawsze ma trudno" - skomentował na portalu X Piotr Majchrzak z Viaplay Sport Polska.
Niezbyt udana prezentacja Bartosza Slisza
— Piotr Majchrzak (@MajchrzakP) June 10, 2024
Spiker krzyknal: „numer 24, Bartosz…” i publicznośc nie wiedziala, jakie nazwisko krzyknąć. Bo na telebimach nic sie nie pokazalo
Defensywny pomocnik zawsze ma trudno
Zobacz:
Dramat! Lewandowski musiał opuścić boisko
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zbliża się Euro, a Glik... Piłkarz pokazał zdjęcia