Sezon 2013/14 okazał się być ostatnim w trenerskiej karierze Oresta Lenczyka. Wówczas miał okazję poprowadzić KGHM Zagłębie Lubin, jednak przed zakończeniem rozgrywek został zwolniony z uwagi na fatalne wyniki w PKO Ekstraklasie. Niewiele jednak brakowało, by Miedziowi pod jego wodzą triumfowali w Fortuna Pucharze Polski, bo przegrali dopiero w finale z Zawiszą Bydgoszcz po serii rzutów karnych.
Oficjalnie jednak Lenczyk nie zakończył trenerskiej kariery, o czym mówił w wywiadzie dla WP SportoweFakty. - Nie zakończyłem, mimo że już o tym kilka razy czytałem. Czasem robię sobie przerwę i dzięki temu jestem jeszcze przy dobrych zmysłach - brzmiały jego słowa (więcej TUTAJ).
Mimo to legendarny szkoleniowiec do pracy w tej roli nie powrócił już nigdy. Natomiast we wtorkowy (11 czerwca) wieczór media obiegła smutna wiadomość o jego śmierci. Pierwszym, który ją przekazał był Łukasz Gikiewicz.
"Zmarł Orest Lenczyk" - napisał na swoim oficjalnym profilu na portalu X jego były podopieczny.
Później o śmierci 81-latka napisali także prezes Wisły Kraków Jarosław Królewski czy polityk Krzysztof Maj. Smutną wiadomość potwierdziły również inne źródła, w tym Widzew Łódź, Canal+ Sport czy TVP.
Urodzony w Sanoku Lenczyk był ważną postacią polskiego futbolu. Co prawda jego kariera piłkarska nie była udana i została szybko przerwana z powodu kontuzji kolana, jednak jako trener trzykrotnie świętował mistrzostwo Polski, a do tego dwukrotnie zdobył Superpuchar.
W latach 1978 i 2001 do końcowego triumfu na ligowym podwórku poprowadził Wisłę Kraków. Natomiast w 2012 roku sukces ten osiągnął ze Śląskiem Wrocław, dla którego było to drugie, a zarazem na ten moment ostatnie mistrzostwo Polski w całej historii.
Oprócz wspomnianych już klubów miał jeszcze okazję prowadzić między innymi Ruch Chorzów, Widzew Łódź, Stal Mielec, Pogoń Szczecin czy Cracovię. Karierę trenerską rozpoczął natomiast w 1970 roku w barwach Karpat Krosno.
O Lenczyku raz po raz głośno było także z uwagi na jego wypowiedzi, w których to nie gryzł się w język. Wystarczy powiedzieć, że w 2023 roku legendarny trener przejechał się po Krzysztofie Piątku, nazywając go... "drewniakiem".