W piątkowy wieczór rozpoczął się najbardziej wyczekiwany turniej przez fanów piłki nożnej w Europie. Meczem Niemcy - Szkocja zainaugurowano tegoroczne Euro 2024. Na początek wygrali gospodarze aż 5:1. O główne trofeum zmierzą się 24 reprezentacje w 51 meczach.
Swoje pierwsze spotkanie reprezentacja Polski rozegra w najbliższą niedzielę 16 czerwca o godzinie 15:00. Pierwszymi rywalami naszych zawodników będą Holendrzy. Bez cienia wątpliwości to nie podopieczni Michała Probierza są faworytami tego meczu. Jednak legendarny bramkarz Jan Tomaszewski nie stawia Polaków na straconej pozycji.
- Dlaczego mamy nie zdobyć punktu na Holendrach? Oni będą grali na 50 proc. możliwości. Takie drużyny przyjeżdżają na siedem meczów, a nie da się utrzymać wielkiej formy przez miesiąc - powiedział 76-latek w rozmowie z "Faktem".
ZOBACZ WIDEO: Co się dzieje z Robertem Lewandowskim? "Kadra musi to wyrzucić z głowy"
"Człowiek, który zatrzymał Anglię" następnie odniósł się bezpośrednio do reprezentantów Polski. Tomaszewski uważa, że obecna kadra jest najsilniejsza w historii.
- Mam pytanie do piłkarzy: czym się różnicie od Francuzów czy Holendrów? Oni grają w dwunastu? Przypomnijcie sobie mundial. Graliście z Argentyną i mogliście przegrać dziesięcioma, gdyby Messi tak chciała. A potem mecz z Francją - naprawdę nie wiem, kto powinien wygrać. Wygrali Francuzi, ale cała Polska była z was dumna. I tak macie zagrać, koniec - dodał Tomaszewski.
Reprezentacja Polski na Euro 2024 znalazła się w grupie D. Biało-Czerwoni swój pierwszy mecz rozegrają 16 czerwca o godzinie 15 z Holandią. Następnie pięć dni później podopieczni Michała Probierza zmierzą się z Austrią, a zmagania w fazie grupowej zakończą starciem z Francją 25 czerwca.
Zobacz także:
Imponujące otwarcie Euro 2024. Niemcy zagrali po mistrzowsku
"Łamanie nóg". Gwiazdy futbolu poruszone tym, co stało się w meczu