Znany w Polsce Austriak ma dylemat. "Moje serce będzie rozdarte"

Getty Images / Foto Olimpik/NurPhoto  / Na zdjęciu: reprezentacja Polski w piłce nożne oraz Thomas Thunrbichler
Getty Images / Foto Olimpik/NurPhoto / Na zdjęciu: reprezentacja Polski w piłce nożne oraz Thomas Thunrbichler

- Ludzie mają nadzieję, że to może być właśnie to Euro, w którym możemy dojść do ćwierćfinału czy nawet do półfinału - opowiada WP SportoweFakty Thomas Thurnbichler przed Polska - Austria na Euro 2024. Mówi też o tym, kto jest jego faworytem.

Już w piątek decydujący mecz dla reprezentacji Polski na Euro 2024. Przeciwnikiem Biało-Czerwonych będzie kadra Austrii. Realistycznie patrząc, ekipa prowadzona przez Michała Probierza musi wygrać, jeśli chce zachować marzenia o awansie do 1/8 finału. Trzy punkty w ostatnim meczu przeciwko Francuzom wydają się bardzo mało prawdopodobnym scenariuszem.

Między Polską, a Austrią widnieje wiele powiązań, a najlepiej widać to w sportach zimowych. Trenerem naszych skoczków jest Thomas Thurnbichler, który jako sportowiec reprezentował Austrię na arenie międzynarodowej. Związki 35-latka z naszym krajem są szersze, mieszka bowiem w Krakowie, a jego partnerką jest Polka.

- Moje serce będzie trochę rozdarte - przyznaje szkoleniowiec w rozmowie z WP SportoweFakty. -  Wiadomo, jestem z Austrii, ale mieszkam i pracuje w Polsce. Mam ciepłe uczucia do obu krajów. Powiedziałbym dyplomatycznie, że powinna wygrać ta drużyna, która będzie miała większe szansę awansować do ćwierćfinału - śmieje się Austriak.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Żelazny: Ten styl Probierza stał się viralem

Obecnie Thurnbichler przebywa w Polsce, ale mówi, że w Austrii atmosfera wokół tegorocznych mistrzostw Europy jest wyjątkowa. Zainteresowanie turniejem jest wyższe niż normalnie. Wpływ na to miał znakomity występ w eliminacjach.

- Jeśli chodzi o kadrę, to mamy bardzo oddanych, patriotycznych fanów, którzy mocno ekscytują się mistrzostwami Europy. Zwłaszcza teraz kiedy zagraliśmy bardzo dobre kwalifikacje. Ludzie mają nadzieję, że to może być właśnie to Euro, w którym możemy dojść do ćwierćfinału czy nawet do półfinału, jeśli szczęście będzie nam sprzyjało - zaznacza szkoleniowiec polskich skoczków.

Dobrą formę naszych piątkowych rywali potwierdza starcie z Francją. Austriacy przez większość spotkania niemal w ogóle nie odstawali od wicemistrzów świata. Przegrali 0:1 po samobójczym golu Maximiliana Woebera. Jak ten wynik przyjęto w kraju?

- Każdy jest z dumny z reprezentacji po meczu z Francją. Pokazują, że mają odpowiednie nastawienie. Ich zachowanie, język ciała wskazywały na to, że chcieli ten mecz wygrać, a nie przeszli obok. Rezultat jest niefortunny, bo tak naprawdę mogliśmy zremisować - uważa Thurnbichler.

W środowisku panuje opinia, że to Austriacy będą delikatnymi faworytami meczu z Polakami. Jednak pierwszy mecz Biało-Czerwonych z Holandią pokazał, że nasza reprezentacja potrafi pokazywać widowiskową dla oka grę. To pierwsze takie spotkanie od ponad dwóch lat.

Jaki wynik typuje Thomas Thurnbichler? - Każda drużyna, która zakwalifikowała się na Euro, może wygrać, jeśli pokaże pełnię swoich umiejętności. Biorąc pod uwagę ostatnie mecze powiedziałbym, że delikatnym faworytem jest Austria, ale wygra zespół, który po prostu będzie miał lepszy dzień - kończy trener reprezentacji Polski w skokach narciarskich.

Mecz Polska - Austria w piątek o godz. 18. Transmisja w TVP 1, dostępnym także na platformie Pilot WP. Relacja tekstowa NA ŻYWO na WP SportoweFakty.

Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj więcej:
Lewandowski od pierwszej minuty? Kluczowe dni

Komentarze (0)