Za reprezentacją Polski pierwszy mecz na Euro 2024. Biało-Czerwoni przegrali z Holandią 1:2, choć po 16 minutach prowadzili po golu Adama Buksy. Później strzelali już tylko Holendrzy. Z trafień cieszyli się Cody Gakpo i Wout Weghorst.
Mimo porażki w pierwszym spotkaniu Polacy wciąż mają szansę na wyjście z grupy. Nie mogą już sobie jednak pozwolić na wpadkę i stratę punktów. Czekają ich jeszcze mecze z Austrią oraz Francją
Czy w przypadku wyjścia z grupy i odniesienia sukcesu na Euro 2024 polscy piłkarze mogą liczyć na rządową premię? Wszak po awansie do 1/8 finału mistrzostw świata reprezentanci mieli obiecane pieniądze od ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego. O kwestię dodatkowych środków dla piłkarzy zapytany został minister sportu Sławomir Nitras.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Żelazny: Ten styl Probierza stał się viralem
Polityk Platformy Obywatelskiej w tym temacie nie pozostawił najmniejszych wątpliwości. - Sprawy mają swój porządek. Piłkarze zarabiają godnie. Pieniądze są do podniesienia z boiska. Tak, jak Iga Świątek - czy jak wygrywa, to dostaje premię? Nie, pieniądze zdobywa na korcie. Pieniądze zarabia się na boisku - powiedział Nitras.
- Rząd ma swoje zadania, piłkarze mają swoje zadania, PZPN ma swój budżet. Wspieramy działania PZPN, jeśli chodzi o szkolenie dzieci i młodzieży, ale płacenie zawodowym piłkarzom to domena klubów, reprezentacji - dodał.
Nitras zauważył, że UEFA zapłaciła PZPN za to, że reprezentacja Polski awansowała do Euro 2024 i są to kwoty idące w dziesiątki milionów euro. Stwierdził, że PZPN to bogaty związek, a decyzja Morawieckiego o premii dla piłkarzy to "dewastacja". Jego zdaniem był to powód, dla którego przez rok reprezentacja nie mogła się podnieść.
Mecz Polski z Austrią odbędzie się 21 czerwca w Berlinie. Cztery dni później Polacy w Dortmundzie zagrają z Francją.
Czytaj także:
Polacy z awansem? Tak wygląda klasyfikacja drużyn z 3. miejsc
Portugalskie media wskazały bohatera. "Rozsiewacz żaru" dał zwycięstwo