"Ubi, ubi, ubi Srbina" ("Zabij, zabij, zabij Serba") - podczas meczu Chorwacja - Albania (TUTAJ znajdziesz pomeczową relację >>) takie przyśpiewki było słychać z trybun obiektu w Hanowerze. Nie uszło to uwadze dziennikarzy oraz - co oczywiste - samych Serbów.
- To, co się stało jest skandaliczne i dlatego zawnioskowaliśmy w UEFA o nałożenie srogich kar dla obu federacji - poinformował sekretarz generalny serbskiej federacji, Jovan Surbatovic. - Jeżeli nie będzie reakcji europejskich władz, wówczas rozważymy wycofanie się z turnieju.
Nie od dzisiaj wiadomo, że relacje na linii Chorwaci - Serbowie są napięte. To pokłosie krwawej wojny domowej, która toczyła się na Bałkanach w latach 1991-1995, po rozpadzie Jugosławii. Albańczycy również mają sporo do zarzucenia Serbom (i odwrotnie). Tutaj główną osią konfliktu jest Kosowo.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Wymowne słowa o Probierzu. "Jest wygranym pierwszego spotkania"
To nie pierwszy tego typu wypadek podczas trwającego turnieju w Niemczech. Przed pierwszym meczem Serbów na Euro (z Anglią) kosowski dziennikarz Arlind Sadiku wykonał mocno nacechowany politycznie gest "Dwugłowego Orła" (TUTAJ znajdziesz więcej szczegółów >>). Został za to srogo ukarany. UEFA odebrała mu akredytację, choć jak się okazało dziennikarz nie opuścił Niemiec. Na spotkaniu Chorwacja-Albania pojawił się jako... kibic (pisaliśmy o tym TUTAJ >>).
Czy UEFA ukarze (finansowo?) federacji Chorwacji i Albanii? Dowiemy się pewnie wkrótce. Co ciekawe, kara może spotkać również Serbów. Po spotkaniu z Anglią obserwatorzy UEFA zapisali w protokole dwa incydenty. Jeden był związany z wywieszeniem flagi związanej z ruchem paramilitarnym zaangażowanym w czystki etniczne podczas wojny na Bałkanach.
Dodatkowo część kibiców z Serbii miała naśladować odgłosy małp w kierunku do czarnoskórych piłkarzy reprezentacji Anglii.