Pudzianowski jedzie na mecz w koszulce kadry. Napis na plecach to hit

Zdjęcie okładkowe artykułu: Facebook / Na zdjęciu: Mariusz Pudzianowski
Facebook / Na zdjęciu: Mariusz Pudzianowski
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Polski w meczu z Austrią na Euro 2024 będzie dopingowana przez... Mariusza Pudzianowskiego. Gwiazdor KSW wyruszył w drogę do Berlina. Co ciekawe, zdecydował się na podróż pociągiem wraz z kibicami.

Cała Polska żyje meczem z Austrią, bo będzie on kluczowy w kwestii walki o awans do 1/8 finału Euro 2024. Zwycięzca piątkowego pojedynku zachowa szanse na to, aby pozostać w turnieju. Dobra wiadomość jest taka, że kadra Michała Probierza będzie mogła liczyć na wsparcie tysięcy kibiców.

Starcie z Austriakami odbędzie się w Berlinie. Wielu fanów dzisiaj wyruszyło do stolicy Niemiec. Okazało się, że wśród nich jest Mariusz Pudzianowski. Wojownik MMA poinformował o tym w piątek za pośrednictwem Facebooka.

- Jestem już w Warszawie, stawiamy samochód na parkingu, zaraz szybkie przepakowanie się i na dworzec - mowił Pudzian.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Wymowne słowa o Probierzu. "Jest wygranym pierwszego spotkania"

Rzadko się myli. Lubański jasno o Polska - Austria >> Gwiazdor organizacji KSW na mecz Polska - Austria przygotował specjalną koszulkę. Na plecach ma numer 9, z którym gra Robert Lewandowski, ale hitem jest napis "gurom". To nawiązanie do jego słynnego powiedzenia "Polska gurom".

Fot. Facebook
Fot. Facebook

Co ciekawe, Pudzianowski zdecydował się na podróż pociągiem wraz z innymi polskimi kibicami. Pewne było, że to wzbudzi ogromne zamieszanie wśród fanów. Wiele osób już skorzystało z możliwości zrobienia sobie wspólnego zdjęcia.

- My już czekamy. Lada moment pociąg dojedzie. Nie wiem, jak ja dojadę do Berlina, bo już mam kilka zaproszeń do przedziałów. Jak zacznę od pierwszego, to nie wiem, na którym wagonie skończę - żartował Mariusz na dworcu.

Austriacy nie mają złudzeń. Tego domagają się w meczu z Polską >> Chce zmian w składzie Polaków. "Zdziwię się, jeśli wybiegnie w jedenastce" >>

Źródło artykułu: WP SportoweFakty