Robert Lewandowski przebywa z reprezentacją Polski na Euro 2024. Niedawno wziął udział w zabawie, w której musiał wybrać lepszego z dwójki zaprezentowanych napastników.
Jako pierwsi na planszy Polaka pojawili się Ruud van Nistelrooy i Romelu Lukaku. Lewandowski wskazał na legendarnego Holendra. Potem jego wybór padł na Zlatana Ibrahimovicia, Robina van Persiego, Harry'ego Kane'a, aż w końcu wybrał samego siebie.
Polak stracił jednak palmę pierwszeństwa, gdy na obrazku zestawiono go z Thierry Henry. Nie jest tajemnicą, że to Henry jest właśnie jego idolem z dzieciństwa.
ZOBACZ WIDEO: Polscy kibice rozczarowani po meczu z Austrią. Oberwało się Probierzowi i Lewandowskiemu
Przypomnijmy, że pod koniec 2014 roku Thierry Henry podjął decyzję o zakończeniu kariery, która trwała 20 lat. W tym czasie najpierw zasłynął z występów w AS Monaco, a później zaliczył nieudany pobyt w Juventusie FC. To jednak nie podcięło mu skrzydeł.
Po przenosinach do Arsenalu FC odnalazł dawny błysk i przez osiem lat zapracował na miano legendy angielskiego klubu. Kolejnym krokiem w jego karierze była wielka FC Barcelona, w której również spisywał się bez zarzutu. Ostatnie lata spędził w amerykańskim New York Red Bulls, a w międzyczasie wrócił do pierwszej z wymienionych drużyn na wypożyczenie.
Był także gwiazdą reprezentacji Francji, z którą sięgnął po mistrzostwo świata i Europy. Trzeba więc przyznać, że dorobek 46-latka jest naprawdę pokaźny.
Zobacz także:
Szpakowski grzmi po klęsce Polaków. "My już tak mamy"
Niemcy zauważyli, co zrobił Lewandowski w meczu z Austrią