Przyleciał z USA na Euro. Niemcom nie spodobało się, co napisał

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Claudio Villa
Getty Images / Claudio Villa
zdjęcie autora artykułu

Organizacja Euro 2024 w Niemczech nie jest dopięta na ostatni guzik, co postanowił wytknąć w swoim artykule amerykański dziennikarz. Jego konkretna ocena nie spodobała się gospodarzom.

W tym artykule dowiesz się o:

Rywalizacja na Euro 2024 budzi ogromne emocje. Piłkarskie mistrzostwa Europy to jednak nie tylko mecze najlepszych drużyn kontynentu. Bardzo ważnym aspektem są również kwestie organizacyjne. Wydawać by się mogło, że skoro impreza odbywa się w Niemczech, wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Nic bardziej mylnego.

Solidność gospodarzy postanowił sprawdzić osobiście dziennikarz "New York Times" Sebastian Stafford-Bloor. W tym celu specjalnie udał się do Niemiec, a swoimi obserwacjami podzielił się w artykule. Tytuł "Euro 2024 i niemiecka efektywność - zapomnij o wszystkim, co myślałeś, że wiesz" nie był zwiastunem niczego dobrego.

Do owego tekstu nie omieszkał odnieść się "Bild". Na portalu niemieckiej gazety codziennej czytamy, że większość opinii na temat organizacji Euro 2024 jest pochlebnych, ale zdarzają się wyjątki. Zwrócono przede wszystkim uwagę na najbardziej "krzywdzące" fragmenty tekstu amerykańskiego dziennikarza.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Gol mistrzostw już znany? Eksperci przecierali oczy ze zdumienia

"Jak dotąd żaden ze stereotypów nie sprawdził się na mistrzostwach Europy. Organizatorzy turnieju mieli problemy z kontrolą widzów przed stadionami. Kibice musieli znosić fatalne warunki w drodze na mecze i z powrotem. Ruch metra i pociągów w miastach-gospodarzach załamał się pod wpływem dodatkowych pasażerów" - czytamy w przytoczonym fragmencie.

Stafford-Bloor poparł oskarżenia o słabą organizację pod kątem transportu kilkoma przykładami. Nie jest to z resztą pierwszy głos, który krytykuje tę kwestię. Niepochlebne oceny pojawiają się jednak tylko ze strony zagranicznych kibiców, bowiem, jak stwierdził dziennikarz, gospodarze są do tego przyzwyczajeni.

"Podczas gdy ludzie spoza Niemiec są zbulwersowani opóźnieniami, ci, którzy mieszkają w tym kraju, znają problemy niemieckich kolei aż za dobrze. Pociągi są opóźnione. Pociągi nie przyjeżdżają, połączenia są niedostępne, a ludzie zostają w martwym punkcie" - skwitował wprost.

"Bild" poszczycił się jednak, że amerykański dziennikarz znalazł pozytyw odbywającego się w Niemczech czempionatu. "Od Hamburga na północy po Monachium na dalekim południu, kraj ten oferuje bogactwo jedzenia, picia, architektury i historii, które sprawiają, że pobyt na tych Mistrzostwach Europy jest przeżyciem" - czytamy. To nie przysłoni jednak ogólnego negatywnego obrazu.

Zobacz także: Jest aż tak źle? Bolesna opinia eksperta o Polsce Nie odpuszczają. Kolejni eksperci o decyzji Marciniaka

Źródło artykułu: WP SportoweFakty