Łukasz Skorupski (9). Niewiarygodny występ. Prawdopodobnie nikt, ani przez sekundę tego meczu, nawet na moment nie pomyślał o Wojciechu Szczęsnym. Niestety przy rzucie karnym Mbappe nie miał szans, poszedł w zły róg. Mógł się dwoić i troić, ale z tymi obrońcami nie było szans, żeby zachować czyste konto. Koledzy zapewnili mu sporo rozrywki.
Jan Bednarek (4). Oj, nie radził sobie z Mbappe. Nie jest to oczywiście żaden przytyk w jego stronę, bo wielu lepszych obrońców miało problemy z Mbappe. Zostały obnażone wszystkie jego braki. Zwrotność? Wóz z węglem. Ogrywany na proste zwody, gdy rywale po prostu przebiegali koło niego na dużej prędkości. Plusy? W końcówce ofiarnie rzucił się, żeby zablokować strzał Giroud.
Paweł Dawidowicz (4). Jego zachowanie w niektórych sytuacjach również podniosło ciśnienie kibicom reprezentacji Polski. Każda szybsza akcja rywali powodowała strach i niepokój. Nie jest to kandydat na lidera defensywy. Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby nie Skorupski. W naszej obronie był jeden wielki chaos i panika, gdy tylko rywale podchodzili pod pole karne.
Jakub Kiwior (3). Tym razem znacznie słabiej. Sporo strat. Jego występ najlepiej podsumowuje sytuacja z drugiej połowy, gdy dał się łatwo ograć Dembele i następnie sprokurował rzut karny.
ZOBACZ WIDEO: Prosto z Euro. "Jedyny, któremu wierzyłem". Szczere słowa o Grosickim
Przemysław Frankowski (5). Bez szału. Do tej pory przyzwyczaił do solidności, a przeciwko Francji jednak było gorzej. Tracił piłki, był spóźniony w wielu sytuacjach. W defensywie też nie zawsze robił to, co do niego należało.
Jakub Moder (6). Wszędzie było go pełno. Pokazywał się do gry, przez co bardzo często był przy piłce. Przyspieszał ataki naszej drużyny, choć później koledzy nie za bardzo potrafili zrobić użytek z jego podań. Pod koniec nie było już jednak z niego większego pożytku i przytrafiły się proste straty.
Piotr Zieliński (6). Solidnie, choć bez większego błysku w ofensywie. Nie można powiedzieć, że zagrał słabo, ale ewidentnie postawił w tym spotkaniu na drużynę, a nie indywidualne popisy.
Sebastian Szymański (4). Słabo. Bardzo słabo. Pokazał takie samo nic, jak w meczu przeciwko Holandii. Z tą różnicą, że tym razem nie został zmieniony w przerwie. Być może miał więcej zadań defensywnych, być może pracował dla zespołu, natomiast nie zapamiętamy go z niczego szczególnego. Bezbarwny występ.
Kacper Urbański (6). Przyjemnie się na niego patrzyło. Nie wyszedł mu drybling na początku meczu i stracił piłkę? To nic. Później nie bał się kiwnąć jednego czy drugiego Francuza. Rośnie nam podstawowy kadrowicz na długie lata.
Nicola Zalewski (5). Pierwsza połowa lepsza od drugiej. Parę razy szarpnął lewym skrzydłem, choć brakowało mu precyzji przy dośrodkowaniach. Inna sprawa, że kiedy raz dograł idealnie na głowę Lewandowskiego, to ten kompletnie zawiódł. W dodatku w głupi sposób złapał żółtą kartkę. Zgasł po przerwie.
Robert Lewandowski (5). Wiadomo, na koniec rozliczamy go z tego, że wykorzystał rzut karny, natomiast poza tą sytuacją popsuł sporo innych. Pierwsza połowa? Nie trafił do siatki po dobrym dośrodkowaniu Zalewskiego. Innym razem oddał absurdalny strzał z dystansu. Ale też to on dogrywał do Świderskiego, po czym Polak został sfaulowany w polu karnym. Raz też odebrał piłkę obrońcom i minimalnie strzelił obok słupka.
REZERWOWI:
Michał Skóraś (5). Nie była to spektakularna zmiana. Wszedł na boisko, trochę pobiegał. Tyle.
Karol Świderski (6). Trzeba mu oddać - w kadrze jest konkretny. Krótko po wejściu na boisko wywalczył rzut karny.
CZYTAJ TAKŻE:
Boniek wytknął błąd Kuleszy. Chodzi o Probierza
Wzruszające sceny z Luką Modriciem. "Wspaniały hołd"