Mecz od samego początku stał na bardzo niskim poziomie. Żadna z drużyn nie potrafiła zagrozić bramce przeciwnika. Świadczy o tym choćby fakt, iż w pierwszej połowie zawodnicy oddali tylko dwa celne strzały, jednak nie były one niebezpieczne. Z pewnością spotkanie to nie było szczęśliwe dla Wojciecha Szymanka, który już w piątej minucie musiał opuścić boisko z powodu kontuzji, a jego miejsce zajął Piotr Stawarczyk. Jedyną okazję do zdobycia gola miał Widzew w 36. minucie, kiedy to dobre podanie dostał Maciej Kowalczyk, jednak zamiast strzelać w dogodnej sytuacji, zdecydował się na podanie do Mindaugasa Panki, ale jak się okazało, był to zły wybór i od bramki wznowił grę Jan Mucha.
Druga odsłona rozpoczęła się tak samo, jak pierwsza - bez emocji, bez podbramkowych sytuacji. Jednak w 65. minucie Legia mogła objąć prowadzenie po bardzo dobrym uderzeniu Piotra Gizy, ale Bartosz Fabiniak nie dał się zaskoczyć i wybił piłkę na rzut rożny. Potem nastąpił okres czasu, w którym znowu wiało nudą. Tak było aż do 86. minuty, kiedy to długą piłkę w pole karne zagrał Jakub Wawrzyniak, poślizgnął się Stawarczyk, a Giza w pojedynku sam na sam z Fabiniakiem zapewnił stołecznym komplet punktów.
Postawy oby dwóch drużyn mocno rozczarowały zgromadzonych przy al. Piłsudskiego kibiców. Stąd lakoniczna relacja z tego spotkania, za co portal Sportowe Fakty serdecznie przeprasza.
Widzew Łódź – Legia Warszawa 0:1 (0:0)
0:1 - Giza 86’
Składy:
Widzew Łódź: Fabiniak - Ukah, Kłos, Szeliga, Szymanek (9' Stawarczyk), Juszkiewicz, Masłowski (61' Kuklis), Budka, Lisowski, Panka, Kowalczyk (65'Mierzejewski).
Legia Warszawa: Mucha - Bronowicki, Astiz, Szala, Wawrzyniak, Radović (82' Smoliński), Vuković, Giza, Burkhardt (78' Rybus), Roger, Chinyama (89' Korzym).
Żółte kartki: Masłowski, Mierzejewski (Widzew), Korzym, Wawrzyniak (Legia).
Sędzia: Adam Kajzer (Rzeszów).
Widzów: 7000.
Najlepszy piłkarz Widzewa: Ugochukwu Ukah.
Najlepszy piłkarz Legii: Piotr Giza.
Piłkarz meczu: Piotr Giza.