Bardzo dobre wiadomości dla reprezentacji Anglii. Kibice długo na to czekali

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Richard Sellers/Sportsphoto/Allstar / Na zdjęciu: Luke Shaw (z lewej) i Jordan Pickford (z prawej)
Getty Images / Richard Sellers/Sportsphoto/Allstar / Na zdjęciu: Luke Shaw (z lewej) i Jordan Pickford (z prawej)
zdjęcie autora artykułu

Kibice reprezentacji Anglii nie mają wielu powodów do optymizmu przed fazą pucharową Euro 2024. Tym cenniejsza będzie dla nich informacja dotycząca stanu zdrowia jednego z zawodników.

W tym artykule dowiesz się o:

W ostatnim meczu fazy grupowej reprezentacja Anglii zaledwie zremisowała bezbramkowo ze Słowenią. Po tym spotkaniu Luke Shaw został zapytany o to, kiedy wróci do gry po kontuzji. Obrońca zadeklarował, że będzie gotowy do występu w 1/8 finału Euro 2024. Takie informacje przekazał "Guardian".

Już samo powołanie tego zawodnika na mistrzostwa Europy było sporym ryzykiem ze strony selekcjonera. Piłkarz Manchesteru United pozostaje poza grą od 18 lutego. Tego dnia Czerwone Diabły mierzyły się z Luton.

Anglicy od początku turnieju rozgrywanego w Niemczech prezentują się słabo. Obsada pozycji lewego obrońcy jest jedną z największych bolączek Garetha Southgate'a. Z konieczności występuje na niej prawonożny Kieran Trippier.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Lewandowski nie radzi sobie z presją? Dziennikarz zwraca uwagę na jedną rzecz

To rozwiązanie nie jest jednak optymalne. Piłkarz Newcastle nie angażuje się często w akcje ofensywne, a grający przed nim Phil Foden lubi schodzić do środka boiska. W związku z tym po lewej stronie powstaje wolna strefa, którą można byłoby efektywniej wykorzystać.

Gra reprezentacja Anglii pozostawia bardzo wiele do życzenia. Być może ewentualny powrót Shawa wpłynie choćby w niewielkim stopniu na jej poprawę.

Rywalem Anglików w 1/8 finału Euro 2024 będzie Słowacja. Mecz odbędzie się w niedzielę 30 czerwca o godzinie 18:00.

Czytaj także: Nagły wyjazd z Euro 2024! Angielski gwiazdor wrócił do ojczyzny Pary 1/8 finału Euro 2024

Źródło artykułu: WP SportoweFakty