Rozpacz Słowaków. Obrazki z szatni mówią wszystko

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty
WP SportoweFakty
zdjęcie autora artykułu

- Chłopaki płakali. Czuliśmy, że to ten moment na osiągnięcie historycznego wyniku - mówi nam Ondrej Duda, reprezentant Słowacji po przegranym 1:2 meczu z Anglią w 1/8 mistrzostw Europy.

W tym artykule dowiesz się o:

Z Gelsenkirchen Mateusz Skwierawski

Ondrej Duda to kluczowy piłkarz reprezentacji Słowacji, która była o krok od awansu do ćwierćfinału turnieju. Do tej pory kadra naszych sąsiadów jeszcze nigdy nie zaszła tak daleko na dużej imprezie. W mistrzostwach Europy dwukrotnie wychodziła z grupy i odpadała w 1/8 finału. Duda opowiada o emocjach po przewrotce Jude'a Bellinghama i poczuciu niewykorzystanej szansy kadry Słowacji na turnieju w Niemczech.

Piłkarz obecnie występuje w Hellasie Verona, drużynie z Serie A. W latach 2014-16 był zawodnikiem Legii Warszawa, z którą zdobył dwa mistrzostwa i dwa Puchary Polski. Okazuje się, że jakiś czas temu do zawodnika dzwonił trener zespołu z Warszawy.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Wiele pytań po meczu Niemców. Eksperci czują niesmak

Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty: Co czuje się po takim meczu?

Ondrej Duda, reprezentant Słowacji: Zabrakło nam dokładnie 30 sekund do historycznego wyniku na dużym turnieju. Taka porażka boli, bardzo boli. Nie byliśmy w niczym gorsi od Anglii. Mieliśmy sytuację na 2:0 po złym rozegraniu Jude'a Bellinghama, ale nasz napastnik źle trafił w piłkę. A Bellingham trafił później przepięknie.

Mógł zostać antybohaterem, a wszyscy będą mówili o jego golu. Zdobył niesamowitą bramkę, cóż mogę powiedzieć. I to jeszcze w takich okolicznościach. Potwierdził tą przewrotką, że ten rok należy do niego. Co czuliście przed dogrywką? Widać było, że Anglicy nakręcili się po golu wyrównującym. Powtarzaliśmy sobie w kółku, że najważniejsze, by nie stracić gola, żeby nie dać Anglikom miejsca do oddania strzału. W zasadzie w pierwszej akcji dogrywki stało się dokładnie to, przed czym sami się ostrzegaliśmy. Strzelili na 2:1 i cofnęli się na własną połowę. Później mieliśmy okazje do wyrównania, coś mogło wpaść, ale ten wieczór okazał się dla nas bardzo bolesny.

Duda rozegrał dla kadry Słowacji 76 meczów i strzelił 14 goli. Były to jego trzecie mistrzostwa Europy z reprezentacją
Duda rozegrał dla kadry Słowacji 76 meczów i strzelił 14 goli. Były to jego trzecie mistrzostwa Europy z reprezentacją

Co się działo w waszej szatni po meczu?

Była cisza, chłopaki płakali. Przecież już wyczekiwaliśmy z boku boiska, by skończył się mecz. Byliśmy malutki kroczek od wygranej, ale jedziemy do domu. Jak widziałeś to spotkanie z boiska? Anglicy długo grali bardzo wolno, jakby bez pomysłu.

Czuliśmy, że wyglądamy od nich lepiej - na pewno pod względem taktycznym. W drugiej połowie zabrakło nam trochę spokoju, żeby pograć piłką, trochę dłużej ją utrzymać. Wtedy mielibyśmy większą kontrolę nad meczem. Anglicy mają jakość, ale nie byli dla nas niebezpieczni. Declan Rice trafił w słupek, to była ich najgroźniejsza sytuacja. Jeszcze Harry Kane pomylił się w dobrej sytuacji. A sam styl gry Anglików, jak go oceniasz?

Jest u nich trochę chaosu. Nasz trener zwracał nam uwagę, żebyśmy potrafili wykorzystać ich zawahania. Na pewno trzeba uważać na ich skrzydła, choć nam za wiele nie zrobili. Nie mają wielkiego rozegrania, starali się wcisnąć piłkę przez środek boiska. Gdy wyszliśmy na prowadzenie, to pozwoliliśmy im trochę pograć. Później sytuacja się odwróciła. Po meczu można było zobaczyć zachowanie Jude'a Bellinghama, wykonał pewien gest. Później sam tłumaczył w mediach społecznościowych, że nie kierował go do waszej ławki rezerwowych, a przyjaciół na trybunach.

Nie widziałem tego na żywo, coś o tym słyszałem. To młody piłkarz, ma niesamowity rok, mogły pojawić się emocje zwłaszcza w tak dramatycznym meczu. Ale nie będę tego oceniał, bo nie znam kontekstu. Mnie wkurzył bardziej inny piłkarz, Pickford.

Dlaczego?

Grał na czas przy każdym wybiciu piłki. Gdy miał zaczynać grę, to pokazywał coś do swoich kibiców. Bellingham nie rozegrał może świetnego meczu, ale też dzięki niemu Anglia awansowała. Nikt po takim golu i wyniku nie będzie pytał, czy przez 90 minut Bellingham był świetny. Wystarczy obejrzeć jego bramkę. Najlepsze dopiero przed wami czy jednak zmarnowaliście dużą szansę? 

Myślę, że właśnie teraz znaleźliśmy się w momencie, by osiągnąć coś wyjątkowego, przełomowego. Czuliśmy w środku, że jesteśmy w stanie zrobić coś dużego. Ale mam nadzieję, że się nie zatrzymamy, zakwalifikujemy się na mistrzostwa świata i pokażemy tam dobrą piłkę. Mamy trenera, który wszystko świetnie poukładał. Pod względem taktycznym jest niesamowity. To zasługa jego i sztabu, że tak dobrze się prezentujemy. Ja na mundialu jeszcze nigdy nie grałem i chciałbym wystąpić w najbliższych mistrzostwach świata.  Kończysz drugie Euro z golem na koncie.

Super smakują bramki w takim turnieju, szkoda, że z Anglią nie miałem żadnej okazji. Gdybym mógł te gole zamienić na awans, nawet bym się nie zastanawiał. Widziałeś mecze polskiej kadry na Euro?

Tak, zerkałem. Wiem, że mocno utrudniliście sobie sytuację w kwalifikacjach, szkoda. Inaczej pewnie Polska trafiłaby do innej grupy na Euro i moglibyście powalczyć o awans. Mieliście bardzo trudnych rywali i raczej nie można było oczekiwać czegoś ekstra. Widzę, że w waszej reprezentacji trwa przebudowa, a to wymaga czasu. Musicie przyzwyczaić się do myśli, że zmiany trochę potrwają. Przerabiałem to w mojej drużynie narodowej. Wy mieliście dobry okres w 2016 roku, na Euro we Francji. Myślałem, że my przeżyjemy podobną przygodę na turnieju w Niemczech. Macie wielu dobrych piłkarzy i mam nadzieję, że za dwa lata będziecie w innym miejscu, niż teraz.

Duda rozegrał w barwach Legii 99 meczów i strzelił 15 goli
Duda rozegrał w barwach Legii 99 meczów i strzelił 15 goli

Słyszę, że z twoim polskim cały czas jest bardzo dobrze. Gadam po polsku z Pawłem Dawidowiczem, Karolem Świderskim, z którymi gram w Hellasie, więc mam z kim ćwiczyć. Prowokacyjnie: kiedy wracasz do Legii?

Oczywiście duże pozdrowienia dla kibiców! Czy kiedyś wrócę? Tego nie wiem. Musi być odpowiedni splot zdarzeń. Dwa lata temu dzwonił do mnie trener Kosta Runjaić i pytał, czy bym nie wrócił. Powiedziałem mu, że to jeszcze nie ten czas.

rozmawiał w Gelsenkirchen Mateusz Skwierawski

Źródło artykułu: WP SportoweFakty